Aria: Jest tak gorąco, że pyska nie można zamknąć …
Suita: A ja właśnie czytam o psie, który trzy tygodnie spędził w jaskini.
Aria: Szczeknij coś więcej, jeśli masz jeszcze siłę.
Suita: Facet zwiedzał las na Florydzie. W pewnym momencie usłyszał pisk psa. Poszedł za głosem i zorientował się, że pies jest uwięziony w głębokiej jaskini.
Aria: I uratował go?
Suita: Był na spacerze, nie miał lin ani sprzętu. Nie mógł zadzwonić bo był poza zasięgiem sieci. Zbliżał się wieczór.
Aria: Chyba nie zostawił psa samego?
Suita: Rzucił mu całe jedzenie jakie miał przy sobie. Wyszedł z lasu. W mediach społecznościowych poprosił o pomoc.
Aria: Ciekawe.
Suita: Rano przybyła grupa ochotników ze sprzętem ratowniczym. Wydobyli psa.
Tutaj jest długi film z akcji ratowniczej:
Aria: No i?
Suita: Na obroży Sally miała numer telefonu do właścicieli, którzy stwierdzili, że pupilka zaginęła 3 tygodnie temu.
Aria: Za to kocham ludzi. Potrafią być straszni, ale większość jest taka kochana i dobra.
Suita: Sally była podobno po uratowaniu najszczęśliwszym psem na świecie …
Tutaj jest krótki film z ostatniej chwili akcji ratowniczej:
Suita: Czego? Trzech tygodni głodówki?
Aria: W jaskini pewnie było przynajmniej chłodno ….
Suita: Nie narzekaj, kąpiesz się dwa razy dziennie w chłodnej wodzie, a potem śpisz w domu w temperaturze o 10 stopni niższej niż na dworze. Na dodatek dostajesz na czas posiłki i jeszcze na deser truskawkowe lody. Każdy pies by ci pozazdrościł!
Aria: Masz rację, tarzam się w luksusie, jak świnia w błocie.
Suita: No to chodź teraz poszukać żab.