Suita: Znów poszłyśmy z Panem na krótki spacer.
Aria: Było sporo ciekawych zapachów, ale w sumie dość nudno i gorąco.
Suita: A potem zaczęłyśmy z Panem śpiewać piosenkę ‘Pola zielone’.
Aria: Pan śpiewał, a my wyłyśmy.
Suita: Pan też wył. Kompletnie nie ma słuchu.
Aria: Ale nikt inny nie słyszał, a mnie się podobało.
Suita: Mnie też. Takie wspólne wycie do Słońca.
Aria: Jak szły te słowa?
Suita:
“Pola zielone, lat młodych blask
Chwile zielone ze sobą porwał czas
Tylko w marzeniach uśmierza się mój ból
Gdy we wspomnieniach idziemy brzegiem pól
Wkoło zielono, zielono i w nas”
A dalej nie pamiętam …
Aria: Zastanawiam się co właściwie ludzie widzą w tych zielonych polach.
Suita: Z pozycji psa to wygladają tak:
Aria: My na stare lata będziemy wspominały bażanty, zające i sarny, które nam uciekły …
Aria i Suita: I napiszemy własną piosenkę.
Aria i Suita: A Pani skomponuje nam melodię …
Pani: Aria, Suita …
Suita: A na razie to wiejmy bo Pani właśnie szykuje nam kąpiel na podwórku.
Aria: Ty wiej, a ja chcę się wykąpać.