Suita: Aria, co czytasz?
Aria: Artykuł o psiej wierności.
Suita: Psia wierność jest legendarna i znam wiele takich przypadków. Szczeknij coś więcej.
Aria: Pani psa w połowie sierpnia zginęła w wypadku samochodowym. Pies codziennie wraca na miejsce wypadku.
Suita: I?
Aria: Ludzie stale go tam widują. Stoi na środku jezdni ruchliwej drogi i czeka.
Suita: Nie przejadą go?
Aria: Gdy nadjeżdżają samochody schodzi z jezdni. Jest tam niezależnie od pogody.
Suita: Ale musi coś jeść?
Aria: Tego nie napisano. Ludzie próbują go karmić, zbliżyć się do niego, ale jest bardzo nieufny i ucieka, a potem znów wraca.
Suita: Gdzie to się zdarzyło?
Aria: W pewnym mieście w północnych Chinach. Jedna z organizacji zwierzęcych szuka rodziny jego właścicielki.
Suita: Mam nadzieję, że nie znajdą.
Aria: No wiesz! Dlaczego nie chcesz, żeby zwierzak znalazł nowy dom?
Suita: Miał kochana panią, która go dobrze traktowała i kochała. Rodzina może nie być taka porządna.
Aria: Myślisz, że wcale by go nie przygarnęli?
Suita: Myślę, że ucieszyliby się z okazji na smaczny, mięsny posiłek. I udręczyli odpowiednio przed śmiercią, gdyż podobno wtedy psie mięso jest smaczniejsze.
Aria: Barbarzyńcy! Myślisz, że pies czuje co mu tam grozi ze strony ludzi?
Suita: Myślę, że tak. Dlatego jest nieufny i ucieka. Dlatego czeka na panią. Wraca na miejsce, gdzie ją widział po raz ostatni.
Aria: A ja sądzę, że jest tak zatruty spalinami, że nikt go nie zje!
Suita: Nie mów tego bo ekologowie cię znienawidzą. Byłby to pierwszy przypadek, że smog ratuje komuś życie!