Aria: Suita, jak sądzisz, czy wśród ludzi istnieje wolność słowa?
Suita: He, he. Tylko w teorii. Prawdziwa wolność słowa nigdy nie istniała i nie powinna istnieć!
Aria: Objaśnij.
Suita: W wydawnictwach i w prasie istnieje cenzura i poprawność polityczna wprowadzana przez wydawców. Wiadomo – wydają to, co uważają, że ludzie zechcą kupić i przeczytać.
Aria: Rozumiem. W książkach i prasie nie ma wolności słowa.
Suita: W Internecie, gdy piszemy posty na blogu obowiązuje cenzura i poprawność polityczna wprowadzana przez firmy indeksujące i wyszukiwarki.
Aria: Są bardzo frustrujące, bo robią to kiepskie algorytmy, z reguły tłumaczące teksty za pomocą automatycznych tłumaczy.
Suita: Oczywiście – jeśli algorytmy nie zauważą czegoś ważnego – to czytelnicy zauważą wszystko i z pewnością doniosą do władz i będą pisać z protestem do autora.
Aria: Trzeba bardzo uważać. Chociaż najczęściej wyrzucają treści dość pochopnie z byle powodu. Lepiej wyrzucić zbyt dużo niż coś przeoczyć.
Suita: Na podobnej zasadzie moderuje się i cenzuruje komentarze. Niepoprawne politycznie, po prostu przepadają w gdzieś w cyfrowym niebycie, a te naruszające prawo wędrują do władz z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa.
Aria: A ludzie myślą, że są anonimowi.
Suita: W Internecie nie ma pełnej anonimowości. Żadne VPN-y nie zapewnią anonimowości – jak zechcą to niemal zawsze delikwenta namierzą.
Aria: Hmm!
Suita: Ludzie i piją i ćpają. Skoro nie wiadomo w jakim są stanie – ich wypowiedzi powinny być poddane ostrej cenzurze.
Aria: Jasne.
Suita: Najgorsze jest to, że ludzie do których kieruje się słowa – często nie rozumieją tych słów. Jeden z polityków był posądzany o pedofilię na podstawie wypowiedzi. Ludzie nie zrozumieli jego przykładu, bo nie chcieli albo nie umieli zrozumieć. Trzeba brać pod uwagę poziom słuchaczy czy czytelników.
Aria: Politycy jak wydawcy – muszą mówić nie to co myślą, ale to czego oczekują od nich wyborcy.
Suita: Polityk nie może być człowiekiem. Musi udawać anioła.
Aria: Czyli w Internecie mamy politycznie poprawne bzdury.
Suita: Zakłada się nam różowe okularki. W ten sposób politycy nie wiedzą co myśli społeczeństwo. To niebezpieczne.
Aria: Wraca stara moda pisania tak, aby cenzura nie zrozumiała, ale czytelnicy, czy słuchacze tak.
Suita: Pisanie tak, aby oszukać algorytmy – jest trudniejsze. Uczą się i mają coraz większe możliwości.
Aria: A czy wśród psów istnieje wolność szczeku?
Suita; Wiesz dobrze, że nie. Ja rządzę, więc szczekam co chcę, a ty musisz miarkować szczekanie, bo będziesz miała pogryzioną szynkę.
Aria: Nigdy nie szczekasz byle czego. Zawsze przywiązujesz wagę do swoich szczeków.
Suita: Dlatego zawsze i wszędzie uważnie mnie słuchają.
Aria: Jakieś podsumowanie? Razem?
Aria i Suita: Szczekanie jest srebrem, a milczenie złotem.
Aria: No to chodźmy sobie powyć.