Aria: Suita, co czytasz? I dlaczego jesteś smutna?
Suita: Czytam artykuł sprzed trzech miesięcy.
Aria: Jeśli jest tam coś o psach – to szczekaj.
Suita: Artykuł porównuje żałobę człowieka po stracie ukochanego psa oraz załobę po stracie ukochanego człowieka.
Aria: Ciekawe. Szczekaj.
Suita: Sama przeczytaj. To się nie bardzo da streścić.
….
Aria: Piękny i ciekawy artykuł. Sądzę, że człowiek po stracie psa może cierpieć nawet bardziej niż po stracie człowieka.
Suita: Dlaczego tak twierdzisz?

Aria: Bo my, psy kochamy bezwarunkowo, bezterminowo, bezinteresownie. Nie tylko sercem, ale też duszą i umysłem. Nie zdradzamy, nie porzucamy. Nie łamiemy serca kochanemu człowiekowi. To czysta, duchowa miłość, nie związana z działaniem brudnych hormonów. Miłość, która daje oparcie i całkowitą pewność drugiej stronie. Miłość, na której można polegać, która nigdy nie słabnie.

Suita: Chyba masz rację. Po śmierci ukochanego człowieka lub ukochanego psa, w sercu pojawia się dziura, rana, która już nigdy się nie zagoi.
Aria: Nie ma piękniejszej i czystszej relacji niż wzajemna miłość człowieka do psa.