ARIA: Dlaczego jesteś dzisiaj taka wściekła? Nie pozwoliłaś mi pograć w balonika, a potem sama go przegryzłaś.
SUITA: Jestem zła na Panią. Wczoraj wieczorem nie pozwoliła mi zapolować na myszy pod magazynkiem.

ARIA: Wiesz, że nie wolno nam wychodzić tak późno na podwórko. Szczekając, budzimy sąsiadów no i nie pozwalamy naszej Pani spokojnie położyć się spać.
SUITA: Ale ty nie wiesz, co mi Pani zrobiła!
ARIA: Chyba zawołała cię do domu.
SUITA: Owszem, ale ja nie posłuchałam…

ARIA: I kto tu robił mi wykłady o posłuszeństwie!
SUITA: Pani przyszła do mnie, złapała za skórę na karku jak głupiego szczeniaka i zaniosła do domu.
ARIA: No cóż, należało ci się.

SUITA: To była przemoc domowa!
ARIA: Jak widać, nie tylko ty możesz jej używać…
SUITA: Stałam jeszcze pod drzwiami ale mnie nie wypuściła.
ARIA: No i już znasz swoje miejsce w stadzie. Pani powinna cię częściej dyscyplinować.
SUITA: A ty to jesteś niewiniątko? Miałaś szlaban na wieczorne wyjścia. Też nie słuchałaś Pani.

ARIA: Ale mnie nie trzeba było przynosić, sama przychodziłam. No i uznałam swoją winę, a ty się wściekasz.
SUITA: Zaraz coś zagryzę, gdzie się podziała ta duża różowa świnka?
ARIA: Pani ją schowała, pewnie przed twoim napadem agresji.
SUITA: To jakiś dom wariatów, muszę się odstresować, idę na podwórko. Poszczekam na gołębie, albo na ludzi na ulicy.
ARIA: Weź sobie ten gruby kij, zanim go przegryziesz, złość ci przejdzie.

SUITA: A gdzie się podziały te sznurki z supełkami?
ARIA: Leżą w szufladzie, rozwłóczyłyśmy je po całym domu i Pani musiała sprzątać. Teraz nam nie odda. Weź sobie rybę.
SUITA: Jej się nie da zagryźć. O, jest świnka!

ARIA: Tylko nie zepsuj jej od razu.
SUITA: Już mi trochę złość przeszła…
ARIA: No i dobrze, bo złość piękności szkodzi. Więc ja się staram nie złościć. Zależy mi na atrakcyjnym wyglądzie.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *