SUITA: Zgadnij, co będzie na obiad!
ARIA: Pewnie kurczak, albo indyk z kaszą, albo makaronem…
SUITA: Tego smakołyku jeszcze nie jadłaś.
ARIA: Jadłam wszystko.
SUITA: A wiesz jak smakuje kawior?
ARIA: Hmm, tego jeszcze nie próbowałam. A w ogóle co to takiego?
SUITA: To ikra, czyli rybie jajeczka.
ARIA: Lubię kurze jajeczka, posiekane drobno z mięskiem i kaszą.
SUITA: Dzisiaj zjesz kaszę jaglaną z wiejskim olejem, szpinakiem, jajkiem, szczypiorkiem, koperkiem i kawiorem. Do tego kleks kwaśnej śmietany i plasterek cytryny.
ARIA: Skąd wiesz?
SUITA: Pani jadła to na obiad i zostawiła resztę dla nas.
ARIA: Przydałby się jeszcze jakiś mięsny wkład…
SUITA: Pod drzewem leżą resztki gołębia. Drapieżnik nie próżnuje.
ARIA: Zostawił same pióra, wydziobał wszystko, co jadalne.
SUITA: Pani czytała ostatnio książkę o kuchni śródziemnomorskiej i o kuchni chińskiej.
ARIA: Myślisz, że czeka nas rewolucja w diecie?
SUITA: Mam nadzieję, że nie. Smakuje mi to co zazwyczaj jemy.
ARIA: Mnie też, ale chętnie wypróbuję nowe smaki.
SUITA: A co powiesz na psinę w pięciu smakach?
ARIA: ???
SUITA: Żartowałam! Ale w kuchni chińskiej psie mięso jest uznawane za przysmak.
ARIA: Nie musisz mnie straszyć. I tak nie tknę chińszczyzny.
SUITA: Ale wołowinka w pięciu smakach ci pasuje?
ARIA: Pod warunkiem, że Pani ją przyrządza.
SUITA: A co powiesz na kotlety cielęce z salsa verde? To potrawa włoska.
ARIA: Same kotlety jak najbardziej, ale bez tego ” salsa”. Grillowana cielęcinka- pycha. Zjadłabym bez soli i przypraw.
SUITA: Po tych dywagacjach poczułam się głodna jak pies!
ARIA: Do kolacji jeszcze dużo czasu… Chyba trzeba go przespać.
SUITA: Albo poprosić Panią o przekąskę.
ARIA: To może się pobawimy?
SUITA: Robi się ciemno…
ARIA: Pogońmy gołębie, a potem pogryziemy patyk!