Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Czytam o psie przywiązanym przed kościołem w Anglii.
Aria: Ktoś go porzucił?
Suita: Tak.
Aria: Dlaczego przywiązał go przed kościołem?
Suita: To oczywiste. Sądził, że ktoś kto chodzi do kościoła ma dobre i miłosierne serce i jeśli będzie mógł to przygarnie zwierzaka.
Aria: Wiesz coś więcej o psie?
Suita: Tak. 7-letni Staffordshire Bull Terrier. Właściciel dołączył list, w którym wyjaśniał dlaczego zostawił psa.
Aria: Dlaczego?
Suita: Pisał, że nie ma domu, pracy, nie chce skazywać psa na poniewierkę. Twierdził, że ma złamane serce. Twierdził, że pies jest dla niego całym światem.
Aria: I ten cały świat przywiązał pod kościołem?
Suita: Na to wygląda. Nie napisał nawet jak ma imię. Psa nazwano Cracker. Umieszczono w prywatnej placówce, która opiekuje się nim. Za jakiś czas zostanie umieszczony w nowym domu.
Aria: Szkoda, że nie zapytał psa o zdanie. Pies nigdy by go nie zostawił, nie zdradził, nie porzucił. Niezależnie od warunków. Trwałby przy nim do końca.
Suita: Zabawka się znudziła. Zabawka poszła w kąt.
Aria: Z wygryzionym sercem. Pies pewnie nie rozumie dlaczego pan go zostawił. Będzie czekał i cierpiał – dzień po dniu – aż do śmierci.
Suita: Psy nie umieją kochać trochę. Geoge G. Vest napisał:
“Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy go nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies… Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata… Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie.”
Aria: Chyba, że zostanie uwiązany pod kościołem …
Suita: Właściciel miał resztki człowieczeństwa, bo nie zabił psa, bo nie przywiązał go drutem w lesie …
Aria: Nie mów dalej bo mi się robi słabo. Tylko człowiek może być tak nieludzki, tak pozbawiony uczuć.
Suita: Czy teraz będziesz bardziej kochać naszą Panią?
Aria: Nie!
Suita: Dlaczego?
Aria: Bo już bardziej nie potrafię …