Aria: Suitka, dlaczego jesteś taka smutna i skowyczesz po cichu?
Suita: Czytam o psach umierających w Wuhan.
Aria: Umierają na koronawirusa?
Suita: Nie. Umierają z powodu epidemii koronawirusa.
Aria; Nie rozumiem. Objaśnij!
Suita: Ludzie są z marszu poddawani kwarantannie. Psy, które zostały w domu umierają z braku wody i pożywienia.
Aria: Ojej.
Suita: Inni ludzie nie mogą wrócić do domu z powodu ograniczeń transportowych.
Aria: I nikt nie pomaga psom?
Suita: Jest grupa wolontariuszy, których można powiadomić o pozostawieniu zwierzaka w domu, pozwolić na włamanie do pomieszczeń i uratowanie go. Niestety wolontariuszy jest zbyt mało.
Aria: Pewnie niektórzy ludzie o tym nie wiedzą albo nie mają możliwości zawiadomienia?
Suita: Tak. Wolontariusze uratowali ponad 1000 zwierząt, ale to kropla w morzu potrzeb.
Aria: A co z innymi zwierzętami?
Suita: Też umierają. Są też przypadki, że środki dezynfekcyjne, używane w nadmiarze powodują śmierć dzikich zwierząt w okolicy: dzików, łasic, ptaków i innych.
Aria: Nie bardzo wiem co szczeknąć.
Suita: Są ludzie, którzy porzucają lub zabijają zwierzaki w obawie przed wirusem.
Aria: Tam jest wielu okrutnych ludzi. W Internecie jest mnóstwo filmów pokazujących psy okładane kijami i dręczone, aby mięso było lepsze.
Suita: Na szczęście większość ludzi kocha zwierzaki i przejmuje się ich losem. Ludzie, wszędzie gdzie wiedzą o pozostawionych zwierzętach starają się pomagać.
Aria: Przeraża mnie ta wizja psa, który został sam w domu. Nie wie dlaczego człowiek nie wraca. Nie ma nic do jedzenia i picia. Po kilku dniach zaczyna umierać z pragnienia.
Suita: Z pewnością najgorsza jest rozłąka z człowiekiem, uczucie porzucenia i narastająca samotność. Strach przed samotną śmiercią. Bez swojego stada.
Aria: Przekaż psom w okolicy, w promieniu 5 km, że za 20 min rozpoczynamy minutę wspólnego wycia, aby upamiętnić psy, które stały się ofiarami koronawirusa.
Suita: Tak jest.