Aria: Suita, o czym czytasz?
Suita: O zwierzętach na znanym statku szkoleniowym, trójmasztowym żaglowcu Dar Pomorza. Był pierwszym polskim statkiem, który opłynął świat dookoła. Odbył 102 rejsy szkoleniowe. Wyszkoliło się na nim 13384 studentów.
Aria: A były tam psy?
Suita: Jasne. Najsłynniejszym z nich był porucznik Miś. Ale to dawne czasy.
Aria: No to szczekaj. Zamieniam się w słuch.
Suita: Miś trafił na pokład w 1963 r, jako szczeniaczek – mała, czarna kulka. Od razu podbił serca załogi. Cieśla okrętowy zbudował dla niego budę w pobliżu kuchni.
Aria: Miał blisko po smakołyki.
Suita: Szybko okazało się, że jest prawdziwym wilkiem morskim. Towarzyszył marynarzom podczas porannej gimnastyki, uwielbiał alarmy, kiedy na pokładzie zaczynał się nagły ruch.
Aria: Nie bał się morza?
Suita: Przyzwyczaił się od małego. Dobrze znosił sztormy i kołysanie. Szczekał na fale.
Aria: Wieczne wakacje.
Suita: Uwielbiał przejażdżki motorówką. Nauczył się bić w dzwon, którym wybijano godziny czym dezorientował załogę.
Aria: Czy bywał czasem na lądzie?
Suita: A jakże. W Gdyni na Oksywiu był kiosk, w którym Miś czesto stawał, opierał łapy na ladzie i czekał aż dostanie coś dobrego, np. ciasto czy cukierka.
Aria: A kto płacił rachunki?
Suita: Marynarze. Był bardzo charakterny i mściwy. Jeden ze studentów, wściekły, że musiał sprzątać po Misiu, zrobił mu jakąś krzywdę.
Aria: Wredny człowiek.
Suita: Miś nie odpuścił. Następnego dnia podczas porannej zbiórki, gdy studenci musieli stać na baczność, potraktował nogę tego studenta jako pisuar.
Aria: Zemścił się.
Suita: Tak. I to był sygnał i nauczka dla innych żeby nie czepiać się Misia.
Aria: Miał jakieś wpadki?
Suita: Pewnie. W Świnoujściu spóźnił się na wyjście w morze. Statek odpłynął bez niego.
Aria: Ojojoj!
Suita: Wszyscy go szukali, a gdy się wreszcie znalazł, inna jednostka zabrała go na pokład i po pewnym czasie dotarł do swojej załogi. Niestety szczęście nie trwa wiecznie.
Aria: Co się stało?
Suita: Miś zaczął chorować na reumatyzm. Leki nie pomagały. Miał kłopoty z utrzymaniem się na łapach. Marynarze oddali go do schroniska.
Aria: Nie mógł ktoś go zabrać do domu?
Suita: Najwyraźniej nie.
Aria: Miś zrobił swoje, Miś może odejść?
Suita: Niezupełnie. Marynarze zrzucali się na lekarstwa i lepsze jedzenie dla Misia. Odwiedzali go w schronisku. Gdy byli w rejsie, o Misia dbały ich rodziny.
Aria: Jednak go kochali.
Suita: Tak. Gdy Miś odszedł za Tęczowy Most marynarze zamieścili nekrolog.
Aria: A statek?
Suita: Dar Pomorza pływał pod polską banderą od 1929 r. W 1983 roku Dar Morza stał się Muzeum. Więcej o nim można przeczytać tutaj.
Aria: To już wszystko?
Suita: Niestety tylko tyle informacji udało się zdobyć.
Aria i Suita: Kiedyś spotkamy Misia za Tęczowym Mostem i dowiemy się wszystkiego szczegółowo.