SUITA: Widziałaś wodę w basenie?
ARIA: Tak, zrobiła się czyściejsza po wrzuceniu chloru. Panie już w niej pływały.
SUITA: Trochę narzekały, że zimna…
ARIA: Fajna woda, ciekawe jak to jest pływać na głębokości dziesięciokrotnie przekraczającej wzrost teriera.
SUITA: Spróbuj, tylko żeby Pani była w pobliżu i mogła cię uratować.
ARIA: Chyba nie zaryzykuję. Pamiętam historię pieska sąsiadów.
SUITA: Nareszcie, uczysz się jednak na cudzych błędach.
ARIA: Zrobiłam się rozsądna.
SUITA: Zajrzyjmy do malin i truskawek. Niech gołębie wiedzą, że pilnujemy.
ARIA: Mniam, jakie słodkie…
SUITA: Co ty zeżarłaś?
ARIA: Opadłą malinkę.
SUITA: Też bym zjadła.
ARIA: Znajdź sobie.
SUITA: Pojem trawki, też dobre…
ARIA: Bażant na drzewie! Pewnie czyha na nasze truskawki.
SUITA: Ej ty, latający złodzieju, poddaj się! Tu pilnuje psi patrol. Jak cię dorwiemy, nie przeżyjesz.
ARIA: Lepiej sobie odpuść. Leć do sąsiadów na czereśnie.
SUITA: Co ty szczekasz? Niech leci na pole rwać chwasty!
ARIA: Widziałaś nasze porzeczki? Zostały oskubane z drobniejszych owoców.
SUITA: To zrobiły wróble, albo inne małe ptaki. Większych owocków nie były w stanie połknąć. Ale zjedzą je, jak te tylko całkiem dojrzeją i zrobią się miękkie i soczyste.
ARIA: Czarno to widzę. Co się będzie działo, jak dojrzeją borówki? Albo czereśnie. To będzie zmasowany atak z powietrza.
SUITA: Trzeba dopaść i zagryźć wroga, tak robią bojowe teriery.
ARIA: Brakuje nam sił powietrznych, albo chociaż dział przeciwlotniczych…
SUITA: Póki co, wystarczą siatki ochronne. A jako obronę powietrzną mamy sztucznego jastrzębia.
ARIA: To prawdziwa wojna. Brońmy Terierogrodu!
SUITA: I naszych zasobów.
ARIA: A czy my w ogóle jemy czereśnie?
SUITA: Nie, ale wrogie ptaszory też ich nie dostaną!
ARIA: Typowy pies ogrodnika…
SUITA: Wrrr…