Aria: Przyjechał Pan. Założył nam szelki. Poszliśmy na krótki spacer na pobliskie, ciągle jeszcze puste pola.
Suita: Był tylko jeden ciągnik, który dość daleko od nas porządkował stertę zgniłych cebulek kwiatowych i innych ogrodniczych śmieci. Ale szybko znikł.
Aria: Było cicho. Słaby wiaterek rozwiewał zapachy nad polami. Zapachy zostawały tylko w bruzdach. Trudno było wytropić coś większego.
Suita: W pewnym momencie Pan dostrzegł sarny, daleko od nas. Nie widziałyśmy ich ani nie czułyśmy.
Aria: Pan zrobił im zdjęcie z odległości ok. 2.5 km. Szkoda, że nie dało się ich pogonić.
Suita: Potem włóczyliśmy się to tu to tam. Dobrze czuć było zapachy drobnych ssaków kryjących się w norach pod ziemią.
Aria: Widziałam jak wsadziłaś cały pysk do jakiejś nory.
Suita: To była nornica ruda. Miałam ją 3 cm od zębów.
Aria: Ja też zanurkowałam za jakąś myszą polną, ale nasypało mi się sporo piachu do nosa. Jak ty to robisz, że nigdy nie masz zapchanego ziemią nosa?
Suita: Jak to jak? Oddycham jak komandos. Seria szybkich wydechów w czasie zanurzania nosa w jamie. Piach nigdy nie wejdzie do nosa.
Aria: No tak. Pamiętam jak mama mi tłumaczyła, ale zapomniałam jej lekcje. Ale teraz już nie zapomnę.
Suita: Będziesz miała czysty i drożny nos.
Aria: Nie zarazimy się jakimś syfem od tych gryzoni?
Suita: Mają kleszcze, pchły i robale. Przenoszą też jakieś zarazki. Ale dzięki Pani jesteśmy zaszczepione, odkleszczone, odpchlone i odrobalone.
Aria: To brzmi dobrze. Zacznę chyba lubić weterynarzy.
Suita: Rajskie życie.
Aria: Uwielbiam te krótkie chwile prawdziwej wolności, gdy mogę biec gdzie chcę, obwąchać wszystko, popędzić w dal za sarnami i z wiatrem w zawody.
Suita: Dopóki Pan cię nie odwoła. A poza tym jakie zawody? Wiatr zawsze przegrywa.
Aria: Dzięki tobie nauczyłam się wracać na wołanie.
Suita: Ale czasem jeszcze gdzieś cię licho poniesie.
Aria: Ale coraz lepiej rozumiem rolę dyscypliny i posłuchu w stadzie. A Pan wcale tak często nas nie odwołuje.
Suita: Bo jesteśmy coraz starsze, coraz mądrzejsze, coraz grzeczniejsze. I coraz rzadziej sprawiamy kłopoty.
Aria: Dzięki temu mamy coraz więcej spacerów.
Suita: Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Aria: Właśnie …