Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł z początku kwietnia.
Aria: Jeśli to coś o psach to szczekaj.
Suita: Dwa owczarki uciekły wieczorem z posesji na krańcach Kielc. Rano
o 7:30 zameldowały się na Komendzie Policji po drugiej stronie miasta.
Aria: Ale numer.
Suita: Były bardzo spokojne. Policjanci zaprowadzili psy na dziedziniec.
Potem stwierdzili, że na obrożach miały wypisane imiona: Cywil i Luna
oraz numer telefonu.
Aria: Do?
Suita: Czy ty się dobrze czujesz? Przecież nie do schroniska, tylko do
właścicieli.
Aria: Różne rzeczy ludzie wypisują na obrożach.
Suita: Właścicielka przyjechała i odebrała zwierzaki.
Aria: Powinna zapłacić mandat, za złe zabezpieczenie posesji. Jeśli tak duże psy się wydostały …
Suita: Bemolek kiedyś uciekł, bo w nocy ktoś otworzył i zostawił otwartą
furtkę. Rano Bemolek zobaczył otwartą furtkę i pobiegł na miasto.
Aria: Ciekawe jest dlaczego nie wróciły do domu i dlaczego wybrały akurat Komendę Policji, aby się odnaleźć?
Suita: Policjanci twierdzili, że widocznie chciały zasilić szeregi kieleckiej Policji.
Aria: Ale oni tam już mają kilkadziesiąt psów wytresowanych przez
specjalistów i nie potrzebują amatorów.
Suita: Może miały do zaproponowania jakieś nowe umiejętności? Może ktoś z ich domowników pracuje lub ma przyjaciół albo znajomych w Policji?
Aria: Trzeba by zapytać właścicielkę i dowiedzieć się więcej.
Suita: Pewnie nigdy się nie dowiemy. Ale psy miały ciekawą przygodę. Odbyły ciekawą wycieczkę krajoznawczą. Szczęśliwie uniknęły wszelkich niebezpieczeństw. Załatwiły sobie transport do domu. Napisano o nich w Internecie.
Aria: Najciekawsze jest to co robiły przez całą noc.
Suita: Tego też się pewnie nigdy nie dowiemy.
Aria: Jedno jest pewne, że wykazały się niezwykłą inteligencją.
Aria i Suita: Luna i Cywil – trzymajcie się ciepło.