Aria: Suita, słyszałaś o nowej modzie wśród suczek na bezstresowe wychowywanie szczeniaków?
Suita: Tak.
Aria: I co o tym sądzisz?
Suita: To wymyśliła jakaś przygłupia bura suka, która nie miała własnych szczeniaków albo nie pamięta jak to było, gdy je miała i na dodatek szczeniaków nie cierpi.
Aria: Dlaczego sądzisz, że ‘stresowe’ wychowanie jest lepsze od ‘bezstresowego’?
Suita: Od milionów lat ssacze matki używają łap, zębów i innych części ciała do karania potomstwa. Psie matki używają zębów. Dzięki temu wychowują szczeniaki na mądre psy, które potrafią się odpowiednio zachować w każdej sytuacji. Korzystają na tym wszyscy i one same.
Aria: Ale metoda ‘gryzienia’ nie zawsze jest skuteczna?
Suita: Zawsze istniały takie szczeniaki, że raczej zagryziesz, a nie nauczysz. Ale to nie wina metod, ale zwykła statystyka. Po prostu zwierzak ma pecha, a jego ludzie też.
Aria: Dlaczego ewolucja nie eliminuje takich szczeniaków?
Suita: Bo są potrzebne. Albo eliminują się same albo zmieniają świat.
Aria: Na lepsze?
Suita: Po prostu zmieniają.
Aria: Dlaczego gryzienie jest najlepsze?
Suita: Dobra kara to kara natychmiastowa, nieuchronna i dostosowana do przewinienia. Kara fizyczna działa na ciało, które nie ma pamięci, więc zwierzak zapamiętuje tylko, że warto czynić dobrze, a nie warto czynić źle. Jeśli nie kara fizyczna to jaka? Kara psychiczna? Nie jest natychmiastowa, więc szczeniak często nie pamięta za co jest karany. Zabronić mu wychodzenia z budy czy z domu? Zabrać kość – zabawkę? To zwykłe znęcanie się nad potomkiem. Kary psychiczne mózg zapamiętuje. Pupa szybko się zagoi, psychika – nigdy.
Aria: A co z naruszaniem przez kary fizyczne godności szczeniaka?
Suita: A kara psychiczna nie narusza godności?
Aria: Narusza.
Suita: Może należy wypuścić przestępców z więzień bo kara narusza ich godność osobistą?! Sądzę, że interes społeczny jest ważniejszy niż własne interesy pojedynczego szczeniaka czy przestępcy. Niech będą grzeczni i postępują zgodnie z prawem czy zasadami, to nikt ich nie będzie karał ani naruszał godności osobistej.
Aria: Nasza mama zawsze mówiła: “Im więcej ugryzień od matki w psiństwie, tym mniej kopów od życia i ludzi w późniejszym życiu”.
Suita: Mama jak zwykle miała rację.
Aria: A gdyby zaniechać kar?
Suita: To jak nauczysz szczeniaka rozumu? Grzecznie prosząc i tłumacząc? Chyba żartujesz!? Proces wychowywania to proces określania granic między tym co dopuszczalne, a tym co niedozwolone, to przekazywanie doświadczeń rodziców. Jest tak jak przycinanie drzew owocowych. Drzewa nie przycinane, nie nawożone, zachwaszczone – dziczeją i nie dają dobrych owoców ani plonów. Nie stosując gryzienia – robisz szczeniakowi krzywdę. “Poznacie ich po owocach.”
Aria: Ale niewłaściwie wychowując można szczeniakowi zrobić krzywdę?
Suita: Tak. I ty byłaś szczeniakiem, który został skrzywdzony!
Aria: Ale nie przez mamę. To przez ludzi, którzy zaczęli się wtrącać w proces mojego wychowania zbyt wcześnie.
Suita: Ja tam jestem doskonale wychowana!
Aria: Akurat! Nie wmówisz mi takich głupot.
Suita: Dlaczego?
Aria: Bo nie jestem człowiekiem!
Suita: Wrrr!