ARIA: Dostałyśmy nową zabawkę!
SUITA: O, wiewiórka, albo coś podobnego.

ARIA: Daj obejrzeć.
SUITA: Moja zabawka! Idź poszukaj sobie innej.
ARIA: Nie bądź taka zaborcza. Pani kupiła nam tą wiewiórkę, żebyśmy przestały bezskutecznie polować na tą prawdziwą.

SUITA: Zagryzę na śmierć! Wypruję flaki a zwłaszcza ten irytujący piszczek.

ARIA: Pani nie pozwala niszczyć zabawek.
SUITA: Po to jest zabawka, to wiewiórka zastępcza do wyładowania agresji.
ARIA: A dasz mi ją chociaż powąchać, jak już wyładujesz swoje emocje?

SUITA: Może za jakiś czas, teraz jej nie dostaniesz. Pograj sobie w piłkę.

ARIA: Poczekam, ale nie wygryzaj piszczka, ja też lubię go pomiętolić.
SUITA: Za późno, już go wygryzłam.

ARIA: Ja zawsze jestem poszkodowana. Odbierasz mi zabawki, jesteś pierwsza do zdobywania patyków i odbierasz mi najsmaczniejsze kąski.
SUITA: Jestem starsza, pogódź się z tym.
ARIA: O.K. Pobawię się jak pójdziesz spać.
SUITA: Chyba zaraz się zdrzemnę. Zmęczyłam się skakaniem za wiewiórką, zwłaszcza, że Pani ciągle odkładała ją na fortepian.

ARIA: Miała nadzieję, że chociaż trochę poćwiczysz.
SUITA: No coś tam udało mi się zagrać przy okazji…
ARIA: Uważaj , nie napluj na klawisze, bo ci jęzor zwisa do pasa.
SUITA: Lepiej pilnuj swojego, bo ci go odgryzę!

ARIA: Świetnie ci szło łapanie wiewiórki na fortepianie.
SUITA: A tobie szczekanie na moje granie.
ARIA: Od twojego grania opadły mi uszy…

SUITA: Narobiłaś hałasu, jakby tu była żywa wiewiórka.
ARIA: Z żywą byś się tak nie pobawiła…Pogryzła by cię i podrapała. To nie szczur, czy nornica.

SUITA: Już jestem odstresowana, możesz wziąć wiewiórkę.
ARIA: Dzięki, ja się tylko do niej przytulę…

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *