Aria: Suita, czemu wczoraj, gdy byłyśmy na spacerze, nagle zaczęłaś biec za jakimś rowerem?
Suita: Nie wiem. Ale ty też biegłaś!
Aria: Ja nie biegłam za rowerem tylko za tobą.
Suita: Jak to za mną?
Aria: Zawsze jestem grzeczna i posłuszna.
Suita: No i co z tego?
Aria: Ty jesteś szefem stada. Ty biegniesz, ja gnam za tobą, o nic nie pytając!
Suita: Gdybyś pomyślała to byś nie biegła.
Aria: Ja nie jestem od myślenia, tylko od wykonywania rozkazów.
Suita: Ale wiesz, że Pani nie pozwala bez smyczy wychodzić na asfalt!
Aria: No to co? Mam złamać twój rozkaz, żeby nie łamać rozkazu Pani?
Suita: Właśnie!
Aria: Ja tam wolę nie dostać ciasteczka od Pani za posłuszeństwo, niż mieć twoje zęby za mojej pupie za nieposłuszeństwo.
Suita: Ja nie wydawałam żadnych rozkazów!
Aria: Skoro biegłaś to wydałaś rozkaz. Gdybyś pomyślała to byś nie biegła.
Suita: Mnie po prostu poniosło. Upoiła mnie wolność!
Aria: No i za to obie straciłyśmy po ciasteczku! Teraz jesteś mi winna ciasteczko!
Suita: Jeszcze czego!? To była lekcja posłuszeństwa!
Aria: Akurat! Wiesz co by było, gdybyś tylko ty pobiegła?
Suita: Wolę nie myśleć. Masz u mnie ciasteczko!