Suita: Co się tak trzęsiesz?
Aria: Pani wystawiła samochód, a teraz poszła po smycze.
Suita: Czyli jazda do weterynarza. Ja też już się trzęsę.
Aria: Ciekawe, ja, ty, czy obie?
Suita: No to masz przechlapane, Pani niesie twoją smycz.

Kundel: Cześć mała, jak masz na imię?
Aria: Mam na imię Aria. I nie mów do mnie mała.
Kundel: Dlaczego nie? Przecież jesteś mała.
Aria: Nie lubię jak mi to wypominają. Mów mi Aria.
Kundel: OK. Masz ładne futerko i piękne oczy …
Aria: A ty jak masz na imię?
Burek: Burek.
Aria: Odpuść sobie Burek. Nie masz u mnie żadnych szans.
Burek: Dlaczego?
Aria: Bo jesteś kundlem, a ja Jack Russell Terrierką.
Burek: No i co z tego?
Aria: Faceta wybierze mi Pani.
Burek. A myślałem, że umówimy się na wspólne obgryzanie kości …
Aria: Zapomnij. Możesz sobie tylko pomarzyć.
Burek: No cóż, nie udało się, ale przynajmniej próbowałem.
Aria: Naprawdę ci się podobam?
Burek: Pachniesz cudownie, dasz się polizać?
Aria: Ratunku! Zboczeniec!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *