SUITA: Mamy już dwa kosze orzechów, a to jeszcze nie koniec. Cały czas spadają, bo wieje dość silny wiatr.
ARIA: Znalazłam dwa jabłka! Niestety, Pani je zabrała.
SUITA: Nie martw się, dostaniesz kawałek, obrane i pokrojone, tak jak lubisz.
ARIA: No to chodźmy na orzechy, policzysz ile ich spadło?
SUITA: Nie jestem pewna, sprawdź mnie. Chyba dziesięć, ale reszta leży w krzakach.
ARIA: Ja naliczyłam dziewięć…
SUITA: Jeden jest oszukany, pusty w środku.
ARIA: To wiewiórka, wygryzła środek pozostawiając wyszlifowaną w środku łupinę.
SUITA: Tylko ona ma takie małe i precyzyjne ząbki. Mam nadzieję, że nie zje nam wszystkich orzechów.
ARIA: Zobacz, do twarzy mi z tymi zimowitami?
SUITA: Wyglądasz jak rasowa psia modelka. Zrób sobie jeszcze parę zdjęć, może zdobędziesz więcej fanów w internecie.
ARIA: A we wrzosach dobrze wyszłam?
SUITA: Jak przerażona, spadająca wiewiórka. Ale przynajmniej widać twoje szeroko otwarte oczy.
ARIA: A teraz lepiej?
SUITA: Za bardzo postawiłaś uszy i wyszedł ci za długi nos.
ARIA: Nie krytykuj, ciekawe jak ty byś się czuła we wrzosie drapiącym cię w brzuch.
SUITA: Trzeba było wybrać wygodniejsze miejsce. Ja mam zdjęcie z psimi grzybami.
ARIA: Ładne, ale mało w nim ekspresji.
SUITA: A to , jak ci się podoba?
ARIA: Nie sądzisz, że zbyt dużo na nim widać?
SUITA: Ale jest chyba wystarczająco ekspresyjne?
ARIA: Modelka powinna mieć poważną i skupioną twarz, a w jej oczach ma być widoczne odbicie jej duszy…
SUITA: O, rany, jakbym spojrzała w twoją duszę!
ARIA: Czasem mi to wychodzi…
SUITA: A mnie prawie zawsze, w końcu jestem piękna, czyż nie?
ARIA: Jesteś, póki się nie złościsz.
SUITA: Ty też czasem szczerzysz swoją szczerbatą paszczę.
ARIA: Nie tak często, jak ty.
SUITA: Pobawimy się?
ARIA: Jak mi pozwolisz wziąć zabawkę…
SUITA: A może wolisz kijek?
ARIA: Wolę piłkę i zaraz skopię ci tyłek!
SUITA: No to spróbuj!