SUITA: Co jest? Znowu jakieś psy za płotem?
ARIA: Zaraz im naszczekam.
SUITA: To od sąsiada, przyszły z przeprosinami za wczorajszy incydent.
ARIA: To jak? Będzie zgoda między nami?
SUITA: Pewnie, tylko niech nie przełażą przez nasze pole.
ARIA: Zachowali się dyplomatycznie. I to mi się podoba. Są na swoim terenie i możemy spokojnie rozmawiać.
SUITA: Konflikt zażegnany. No to możemy zaszaleć!
ARIA: Co masz na myśli?
SUITA: Pograć w piłkę, poprzycinać krzewy, wleźć na pieniek…
ARIA: Lubię takie szaleństwa.
SUITA: Z góry świat wygląda inaczej. Chcesz popatrzeć?
ARIA: A wpuścisz mnie tam?
SUITA: Jeśli mnie nie zepchniesz…
ARIA: Nie śmiem, boję się twoich zębów.
SUITA: No to bierz tę gałąź!
ARIA: Mam ją!
SUITA: Idę do ciebie! Pogryziemy ją na kawałki. Jak rozdrabniaczki gałęzi.
ARIA: Pani nas woła! Chce nas poczęstować kiwi.
SUITA: Lecę, uwielbiam kiwi, jest bardzo słodkie, nie takie jak ze sklepu.
ARIA: Dojrzało na krzaku i nie ma takiej brzydkiej skórki, jest zielone i gładkie, można je zjeść w całości.
ARIA: Ale tu fajnie. Lubię nasz ogród. Wygląda pięknie w jesiennej szacie.
SUITA: Ha, ha ha, ale z ciebie romantyczka.
ARIA: Nie śmiej się, Czasem trzeba się rozejrzeć dokoła i zauważyć otaczające nas piękno. Nie tylko gryzienie gałęzi, piłka i pogoń za ptakami i inne ogrodowe szaleństwa.
SUITA: Coś ci zaszkodziło? A może boli cię głowa?
ARIA: Słuchałam wczoraj z Panią Pięknej muzyki. Właśnie odbywa się Konkurs Chopinowski.
SUITA: Rozumiem, muzyka cię tak nastroiła…
ARIA: Zobacz, to tylko liście.
SUITA: Kiedy następny koncert?
ARIA: Nie przegap, w czwartek.