ARIA: Pani biega po domu jak terier z ADHD. Co się dzieje?
SUITA: Zbliżają się jedne z większych ludzkich świąt- Boże Narodzenie.
ARIA: Ach tak, pamiętam. Pewnie znowu Pani przyniesie to ogromne plastikowe drzewo i powiesi na nim migające lampki.
SUITA: Nie lubię migających świateł, męczą mnie.
ARIA: Ja też, ale lubię jak Pani przygotowuje pasztet, zawsze wtedy spadają pyszne kąski.
SUITA: Albo piecze pachnące ciasta…
ARIA: No to pojemy sobie pyszności.
SUITA: Ale będzie jeszcze sprzątanie tym ryczącym odkurzaczem, a wiem, że tego nie lubisz.
ARIA: Zadekuję się w tym czasie na górze u młodszej Pani.
SUITA: No, nie wiem czy cię wpuści. Ostatnio zasikałaś posłanie.
ARIA: Bo mnie wystraszyłaś! Szczekasz na mnie zawsze, kiedy uda mi się zając miejsce na fotelu.
SUITA: Bo to moje miejsce, wpychasz się tam bezprawnie.
ARIA: Ja też chcę czasem zaznać luksusów.
SUITA: To ja jestem samicą alfa!
ARIA: Ale to nie ty tu rządzisz, tylko Pani. A ona traktuje nas sprawiedliwie.
SUITA: A wiesz, że Pani zamówiła kalendarze na przyszły rok z naszymi najlepszymi zdjęciami?
ARIA: Będziemy sławne?
SUITA: To tylko kalendarze dla naszej rodziny.
ARIA: Szkoda, gdyby je tak sprzedawać…
SUITA: A kto by chciał oglądać przez cały rok twoją pospolitą mordkę?
ARIA: Nie jestem pospolita, tylko piękna i umiem pozować.
SUITA: Ja też, ale nie pcham się do kalendarza.
ARIA: Ja jestem lepszą modelką!
SUITA: Lepiej chodź sprawdzić nasz teren, ostatnio widziałam w lasku wiewiórkę.
ARIA: Ale Pani zabiera się do rozbijania orzechów, może nam coś spadnie.
SUITA: Co spadnie i tak będzie moje.
ARIA: Ale Pani to szybko pozamiata i nie zdążymy zjeść.
SUITA: No to biegniemy na ekspresowy obchód! Będą jeszcze lepsze kąski niż orzechy.
ARIA: Mam nadzieję. Nie będę musiała szukać mięsa ogrodowego.