Suita: Aria, jutro wychodzimy poza Terierogód, na patrol.
Aria: A pożegnamy się z Panią?
Suita: Oszalałaś? Może poprosimy Panią, żeby nas odprowadziła do dziury w płocie?
Aria: Jasne. I powinnyśmy jeszcze dać Pani ciasteczko.
Suita: A Pani zrobi nam pa pa, bo nie ma czym merdać?
Aria: Tak!
Suita: Ja zaraz rozszarpię cię na kawałki!
Aria: A Pani tylko spojrzy i będzie wiedziała, na ile wychodzimy.
Suita: I dziesięć minut wcześniej będzie wiedziała, że wracamy. Będzie mogła się przygotować.
Aria: Do czego?
Suita: Do zamknięcia nas w kojcu albo do uwiązania na łańcuchu.
Aria: Ludzie są paskudni. Chcą byc żegnani przez psy, a nie chcą psów żegnać. Dlaczego?
Suita: Bo psy wychodzą nielegalnie!
Aria: No to musimy zapewnić legalność wyjścia. Może pójdziemy na kurs na prawo jazdy, kupimy jakąś wypasioną brykę i będziemy sobie wyjeżdżać jak jakieś jaśnie państwo. Wtedy Pani będzie nam pozwalać.
Suita: A potem założymy przedsiębiorstwo taksówkowe AiS. Ale najpierw zacznijmy od czegoś małego.
Aria: To znaczy?
Suita: Zmontujemy mały wózek, szelki i zaczniesz od transportowania jeży przez jezdnię.
Aria: A co z tego będę miała?
Suita: Uśmiech jeża. I uśmiech każdego kto to zobaczy. Zacznijmy od początku. Aria, jutro wychodzimy poza Terierogód, na patrol.
Aria: Tak jest.
Suita: Nareszcie szczekasz do rzeczy.