SUITA: Co robisz?
ARIA: Wącham kwiatki. Czujesz hiacynty? Te to pachną! Przebijają wszystkie inne zapachy.
SUITA: Ja wolę fiołki, można je nawet zjeść.
ARIA: Z braku mięsa i kwiatek dobry…
SUITA: No co ty robisz?
ARIA: Sikam.
SUITA: Może byś to robiła bardziej dyskretnie?
ARIA: Jestem w krzakach, tylko ty mnie widzisz.
SUITA: Pani też, bo zrobiła ci zdjęcie.
ARIA: Oj, nie wiedziałam, pewnie też zauważyła, że robię to jak pies, z podniesioną jedną łapą.
SUITA: Na drugi raz oglądaj się za siebie.
ARIA: Ale wpadka! Pani nas podgląda!
SUITA: Więc uważaj, najlepiej schować się wśród tuj. Tam Pani nie wejdzie. Nie będziesz musiała się wstydzić intymnych zdjęć.
ARIA: Zapamiętam.
SUITA: Kolejne kwitnące kwiatki:
ARIA: Forsycja zastanawia się czy już kwitnąć, czy jeszcze nie…
SUITA: Zakwitnie, jak ją pogłaszcze słoneczko.
ARIA: Mnie też mogłoby pogłaskać…
SUITA: Dziś chyba już nie poświeci.
ARIA: Jak na kwiecień przystało, mamy cztery pory roku w jeden dzień. Już się dziś chmurzyło, padało, wiało, może przyjdzie wreszcie kolej na słońce.
SUITA: Chcesz patyka?
ARIA: Jasne!
SUITA: To sobie go weź!