Aria: Przyjechał Pan.
Suita: Wybraliśmy sie na pobliskie pola.
Aria: Pogoda była wyśmienita.
Suita: Świeciło Słońce.
Aria: Wiał dość chłodny wiatr.
Suita: Ziemia była twarda, ale dość wilgotna.
Aria: Było mnóstwo najprzeróżniejszych zapachów.
Suita: Nie spotkałyśmy ani jednego zwierzaka. Sarny i zające gdzieś uciekły, ale było mnóstwo nor gryzoni i świeżych kretowisk.
Aria: Trochę zmienłyśmy zwykłą trasę. Przebijaliśmy się przez zeszłoroczną trawę.
Suita: Potem balansowałyśmy na stromym brzegu głębokiego rowu mielioracyjnego.
Aria: Ty balansowałaś. Uwielbiasz bieganie po stromych brzegach we wszystkich kierunkach. Ja szłam grzecznie przed Panem.
Suita: Było cudownie.
Aria: I nawet się nie wytarzałaś.
Suita: Nie było na co polować to i kamuflaż zapachowy nie był konieczny.
Aria: Raczej nie było niczego odpowiednio śmierdzącego.
Suita: Może. Nie było też nic do jedzenia.
Aria: To był wyjątkowo spokojny i relaksujący spacer …
Suita: A oto parę zdjęć z naszego spaceru.