Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed 2 dni.
Aria: Jeśli jest tam coś o psach – to szczekaj.
Suita: Artykuł jest o klonowaniu psów i kotów – coraz powszechniejszym procederze.
Aria: Już kiedyś o tym pisałyśmy.
Suita: Najwięcej zwierząt domowych klonuje się w Korei Południowej i USA. Klonowanie psa kosztuje w przeliczeniu 50 tys. zł, a kota 30 tys. złotych.
Aria: Dużo jest chętnych?
Suita: Coraz więcej. Pierwszy klon – owca Dolly – powstał w 1996 r.
Aria: Niedawno.
Suita: Coraz więcej celebrytów z mediów społecznościowych chwali się klonami swoich pupilów. To napędza modę. Jedna z celebrytek miała suczkę o imieniu Samantha. Wyhodowała z niej dwa klony Miss Violet i Miss Scarlet.
Aria: Jakie są wyniki klonowania?
Suita: Klony żyją krócej, sa podatne na wiekszą liczbę chorób. Klon nie jest wierną kopią oryginału. Może wyglądać tak samo, ale różni się charakterem.
Aria: Geny 60%, środowisko 40%. Środowisko jest zupełnie inne. Chciałabyś dać się sklonować?
Suita: Królowa jest tylko jedna. Jestem singletonem. Żaden klon mi nie podskoczy – podobny czy nie. A ty chciałabyś dać się sklonować?
Aria: Nie. Duszy nie da się sklonować. To była by zupełnie inna suczka.
Suita: Myślisz, że nasi ludzie chcieliby nas sklonować?
Aria: Jasne, że nie.
Aria: Dobrze, że ludzi nie klonują.
Suita: Jasne. Zamiast “Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą” byłoby “Nie warto kochać ludzi, tak łatwo ich sklonować”.
Aria i Suita: Miłość nie jest podzielna. Ludzie kochają nas. Za nami będą tęsknić. Nas będą wspominać. A nie jakieś genetyczne niedoróbki.
Aria i Suita: Gdy pies jest w sercu, wystarczy fotografia w salonie … zamiast plątającej się pod nogami koreańskiej podróbki.