Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed tygodnia.
Aria: Jeśli jest tam coś o psach – to szczekaj.
Suita: To jest o suczce o imieniu Masza i jej Pani.
Aria: Szczekaj.
Suita: Mieszkały w Borodziance. Przyszła wojna. Ogry okupowały miasto.
Aria: Na pohybel ogrom.
Suita: Od kiedy szczekasz po ukraińsku?
Aria: Nauczyłam się paru słów, w kolejce do weterynarza.
Suita: Włascicielka Maszki szła po mieście z wózkiem i trzema psami. Nagle Maszka zaczęła przeraźliwie szczekać. Chwyciła właścicielkę za ubranie i zaczęła ją ciągnąć w stronę pozostałości jednego z bloków mieszkalnych.
Aria: No, no.
Suita: Właścicielka zdenerwowała się na psa, ale Masza nie rezygnowała. Ciągnęła właścicielkę aż na 9 piętro rozwalonego bloku. Wtedy usłyszała cichy głos spod gruzów, pod którymi utknęło 8 osób. Siedziały tam bez wody i jedzenia.
Aria: Ojej!
Suita: Kilka dni później Masza wywąchała pod gruzami innego domu, kolejne 4 osoby.
Aria: Niesamowita.
Suita: Właścicielka na wózku przemycała wodę i jedzenie dla osób pod gruzami. Gdy ogry pytały co robi, mówiła, że karmi bezdomne psy i ogry ją puszczały. Przez prawie miesiąc była jedynym źrodłem pożywienia i wody dla 12 osób.
Aria: Dwie bohaterki.
Suita: Jeden z dominikanów, którzy przyjechali tuż po wyzwoleniu, usłyszał opowieść właścicielki o Maszy i dowiedział się o niej samej. Stwierdził, że “Opowieść ta pokazuje wielką siłę miłości, która sprawia, że słaby staje się silnym, a człowiek zaczyna rozmawiać ze zwierzętami jak św. Franciszek z Asyżu. Cóż, nie ma znaczenia twoje miejsce w społeczności czy gatunek, zawsze możesz pomóc Opatrzności w okazywaniu miłosierdzia. Wystarczy tylko mieć otwarte na nie serce”.
Aria: Niesamowita historia.
Suita: Pewnie jest ich więcej, ale może nigdy o nich nie usłyszymy.
Aria: Bezimienni bohaterowie nadal pozostaną bohaterami.
Aria i Suita: Chwała psim bohaterom.