SUITA: Co robi nasza Pani?
ARIA: Nalewa gorącą wodę do słoików.
SUITA: Jak myślisz, po co?
ARIA: Może chce przechować na zimę, jak soki i dżemy?
SUITA: Aleś ty mało bystra… Zauważyłaś, że ostatnio zrobiło się zimno w domu?
ARIA: Kiedy leżę w ciepłym posłanku to nie czuję, a kiedy biegam tym bardziej. Ale przecież Pani może włączyć ogrzewanie!
SUITA: No właśnie, nie może.
ARIA: Dlaczego?
SUITA: Bo wymieniła piec gazowy na nowocześniejszy, który nie wiadomo dlaczego nie da się włączyć.
ARIA: Trzeba wezwać fachowca.
SUITA: Powiedział, że nie ma czasu.
ARIA: Ale sam pewnie już się grzeje…
SUITA: Pani zrobiła sobie kaloryfer ze słoików z gorącą wodą. Siedzi przy komputerze i ręce jej nie marzną.
ARIA: Niezły pomysł, ale musiała do tego celu zagotować sporo wody.
SUITA: Właśnie kupiła nowy czajnik, który należało wygotować przed użyciem i wykorzystała tę wodę do swojego kaloryfera.
ARIA: Sprytnie, to całkiem nieźle grzeje, tylko trzeba uważać, żeby się nie oparzyć.
SUITA: Słoik długo trzyma ciepło i promieniuje przez pokrywkę. To dobry sposób dla pracujących przy komputerze w niedogrzanych pomieszczeniach. Wystarczą nawet dwa ustawione po bokach słoiki i już jest cieplej przynajmniej przez 2 godziny.
ARIA: Mogłaby Pani postawić nam takie słoiki przy posłanku…
ARIA: A co powiesz na rozgrzewkę przy piłce?
SUITA: Chętnie się rozgrzeję.
ARIA: No to dawaj!
SUITA: Już mi się zrobiło gorąco.
ARIA: Mnie też! Zaraz będzie gol… Albo i nie….
SUITA: To najlepsza pogoda na zajęcia sportowe. Nie przegrzewasz się i nie czujesz chłodu. Słoneczko też jeszcze nieźle przygrzewa.
ARIA: Ale na opalanie trochę za późno, za bardzo wieje.
SUITA: Lepiej uważaj na piłkę, bo ci ją zwieje na aut.
ARIA: Zagapiłam się, no i zwiało…
SUITA: Ofermie to zawsze wiatr w oczy…