ARIA: Nie wytrzymam! Znowu Pani sprząta. Chyba chce mieć wylizaną do czysta podłogę.
SUITA: Po remoncie trzeba dokładniej sprzątać, bo wszędzie nagromadził się kurz i pył.
ARIA: Ja chcę spokojnie poleżeć na kanapie , a nie co chwila uciekać z bezpiecznego posłania.
SUITA: To może pomóż Pan sprzątać.
ARIA: Jak?
SUITA: Tak, jak potrafisz, wyliż podłogi.
ARIA: Tfu, ten pył jest obrzydliwy w smaku i dochodzą jeszcze nasze kłaki. Jak wiesz wszędzie ich pełno.
SUITA: I dlatego Pani ciągle sprząta. Ja też nie lubię spać na zakłaczonej kanapie.
ARIA: Więc ją wyliż!
SUITA: To mi może zaszkodzić.
ARIA: A mnie to każesz lizać…
SUITA: Ostatecznie mogę umyć okna. jeśli mnie ktoś podsadzi. Ale najchętniej umyłabym naczynia w zlewie.
ARIA: Ja mogę poprzesadzać kwiatki. Byle ten odkurzacz tak nie wył…
SUITA: Zostawmy sprzątanie Pani, znalazłam zamieszkaną norę pod sosną.
ARIA: A co z twoimi wykopaliskami przy ściętym pniu?
SUITA: Ogrodzone i niedostępne. Na szczęście nie o wszystkich Pani wie.
ARIA: Pokażesz mi?
SUITA: Jasne, przy okazji pozbieramy orzechy, bo to w drugim końcu naszego terenu. Pani tam rzadko chodzi.
ARIA: Teraz zabiera się za zamiatanie podwórka! Pogonimy szczotkę?
SUITA: Daj spokój, Pani będzie zajęta i o to chodzi. Nie pójdzie za nami i nie sprawdzi, co robimy.
ARIA: Ale ja tak lubię łapać szczotkę…
SUITA: Później, najpierw wykopiemy tego dzikiego lokatora spod drzewa.
ARIA: No to chodź, nie gap się na szczotkę!
SUITA: Idę, zaraz znajdę trop.
ARIA: Znalazłam orzecha! Przegryziesz mi?
SUITA: Chodź tutaj! Jest dziura, wielka i czarna jak otchłań. Tu siedzi obcy. Trzeba go dorwać!
ARIA: A jeśli jest większy od nas?
SUITA: We dwie damy radę. Ja podkopię a ty pilnuj, jeśli wyskoczy bierz go!
ARIA: Jasne, nie ucz mnie polować.
SUITA: Uwaga, wchodzę!
ARIA: Jestem w gotowości bojowej!
SUITA: Znowu ucieka, ale wgłąb nory. Jakim cudem?
ARIA: Skoro wpadł do czarnej dziury, podlega kolapsowi…
SUITA: Nie filozofuj, ja tu kopię!
ARIA: Uważaj, żebyś i ty nie wpadła w sidła grawitacji…
SUITA: Ten mały drań przekopał się na drugą stronę!
ARIA: No i trafił do innego świata, nic tu po nas. Tylko nie zapomnij oczyścić pyska i łap.
SUITA: A tak niewiele brakowało…