Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed 2 dni.
Aria: Jeśli jest tam cos o psach – to szczekaj.
Suita: Pewna pani poszła w Gdańsku z psem na spacer. To była łąka.
Aria: Brzmi fantastycznie.
Suita: Nagle pies wpadł w jakąś głęboką dziurę.
Aria: Na łące?
Suita: Tak.. prawdopodobnie był to lej po nielegalnym poszukiwaniu bursztynu.
Aria: No i? Pies nie mógł się wygrzebać z dołka?
Suita: Skąd wiesz?
Aria: Gdyby się wygrzebał nie było by ani akcji ratunkowej, ani nie było by artykułu.
Suita: Masz rację. Właścicielka psa – nie mogła go wydobyć. Dół miał głebokosć około 3 m. Kobieta wezwała straż miejską.
Aria: Fiu!
Suita: Strażnicy byli przygotowani. Szybko wydobyli psa z dziury. Pieskowi nic się nie stało. Cała historia dobrze się skończyła. Właścicielka i pies byli rozradowani. Właścicielka podziękowała strażnikom za pomoc w uratowaniu pupila.
Aria: Świetnie!
Suita: Pod artykułem są ciekawe komentarze. Ostrzegają przed filmami o fałszywych akcjach ratunkowych publikowanymi na YT i FB. YT opanowało sytuacje i oszuści przenieśli się – podobno na FB. Internauci zauważyli, że często to samo zwierzę było ratowane z różnych ‘sytuacji’, a gdy nawet umarło – to publikowano wzruszający film o akcji ratowniczej i pogrzebie. Filmy pochodzą głównie z Indii.
Aria: Smutne to. Widziałam takie podejrzane filmiki. Skonsternowany pies niesie małpkę, która ktoś wsadził mu na grzbiet. Pies podchodzi do jakichś ludzi – aha, o, uratował małpkę i przyniósł ją na komisariat policji. Widać, że to lipa – ale są miliony kliknięć wzruszonych Internautów. Kasa leci.
Suita: Po co pisać o programowaniu, pisać wiersze, przekazywać ludziom wiedzę – wystarczy naciągany filmik o psach czy innych zwierzakach. Albo goła pewna cześć ciała.
Aria: Takie strony są miliony razy więcej warte niż strony zawierające rzetelną wiedzę.
Suita: Internet powoli staje się śmietnikiem.
Aria: Ludzie zaczynają tracić czas na grzebanie w śmietniku.
Suita: Gdy stracą pracę – pójdą grzebać w prawdziwych śmietnikach.