SUITA: Pani wróciła do domu i robi naleśniki z serem.
ARIA: Uwielbiam naleśniki.
SUITA: Mam nadzieję, że dla nas wystarczy…
ARIA: Chociaż po jednym…
SUITA: Ale pachnie! Zaraz poleci mi ślinka.
ARIA: Jestem już taka głodna, że zjadłabym wszystkie.
SUITA: A jutro byś wylądowała u weterynarza. Już masz wielki brzuch, gdyby tak jeszcze dodać naleśniki, to mogła by być katastrofa.
ARIA: Ja tylko tak grubo wyszłam na zdjęciu, wcale nie mam dużego brzuszka!
SUITA: Za to ja muszę Pani pokazać, jak mały i głodny jest mój.
ARIA: Dobrze się ustawiłaś do zdjęcia, twój brzuszek wygląda na mocno zwężony.
SUITA: Pani nie zwraca na mnie uwagi, cały czas patrzy w patelnię.
ARIA: To może zróbmy sobie małą przebieżkę po ogrodzie, to nam jeszcze zaostrzy apetyt.
SUITA: Mój apetyt już sięgnął zenitu…
ARIA: To chodźmy powęszyć w ogrodzie, szybciej nam zleci czas do posiłku.
SUITA: Zieleń uspokaja. Ale nie mogę myśleć o czymkolwiek innym niż naleśniki.
ARIA: Pachnie wiosną.
SUITA: Ale zapach naleśników przebija wszystko!