Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Dzisiejszy artykuł.
Aria: Jeśli jest tam coś o psach to szczekaj.
Suita: W Polsce pojawiła się hepatozoonoza, nowa, śmiertelnie niebezpieczna, choroba psów.
Aria: Ojejej!
Suita: Patogenem jest pierwotniak, Hepatozoon canis albo Hepatozoon americanus, przenoszony przez kleszcze. Zarażenie zwierzaka następuje przez zjedzenie kleszcza, a nie przez ugryzienie.
Aria: Skąd wziąć zarażonego kleszcza?
Suita: Można załapać przy lizaniu czy czyszczeniu własnej sierści, na której jest kleszcz, przy zjadaniu padliny. itd.
Aria: Straszne. Już nawet własnej łapy nie można umyć.
Suita: Choroba jest śmiertelnie niebezpieczna. Objawami może być ciężka anemia, letarg, wyniszczenie organizmu, śmierć. Czasem choroba pojawia się wraz z boreliozą, jeśli kleszcz był jej nosicielem.
Aria: Komu zagraża?
Suita: Zagrożone są psy, lisy i wilki. W Polsce stwierdzona w Ostrowcu Świętokrzyskim, Świdniku, w okolicach Błędowa oraz w Gdańsku. Wszystkie osobniki były w starszym wieku.
Aria: Skąd wzięła się ta choroba?
Suita: Po raz pierwszy była stwierdzona w Indiach w 1905 r. W Europie stwierdzono ją w Czechach, na Węgrzech, na Ukrainie, w Słowacji i w Niemczech. Powszechnie występuje w krajach śródziemnomorskich i w Ameryce. Być może w Polsce występowała wcześniej, ale brak było odpowiedniej diagnostyki.
Aria: Czy wszystkie kleszcze przenoszą tę chorobę?
Suita: Najczęściej przenosi ją brązowy kleszcz psi nazywany też kleszczem kenelowym a po łacinie Rhipicephalus sanguineus. Nie stwierdzony w Polsce, choć mógł już zostać zawleczony przez zwierzaki wyjeżdżające na wycieczki do krajów południowych. Ale teoretycznie może być przenoszony przez inne kleszcze jak pospolity kleszcz psi Ixodes ricinus, jeśli ten zostanie zarażony.
Aria: Leczenie?
Suita: Skomplikowane, długotrwałe, bolesne.
Aria: No to nie będziemy narzekać, gdy Pani będzie aplikować nam lek przeciwkleszczowy.