Aria: Opowiedz mi coś o psach na dobranoc.
Suita: A może o chłopcu i o psie?
Aria: Niech będzie.
Suita: Był sobie pies. Nie wiadomo jak pierwotnie miał na imię. Ktoś, pewnie właściciel, chciał się go pozbyć i przywiązał go do torów.
Aria: To straszne.

Suita: Potrąconego przez pociąg psa, w kałuży krwi i bez tylnej łapy znalazł pracownik kolei.
Aria: I pomógł mu?
Suita: Zabrał go do weterynarza. Po wielu operacjach psa uratowano, ale został kaleką. Nadano mu imię Haatchi.
Aria: I co z nim się stało?
Suita: Nikt go nie chciał, bo kto chciałby poranionego trójnogiego psa, wymagającego długiej i kosztownej rehabilitacji?

Aria: A chłopiec?
Suita: Chłopiec miał na imię Owen. Był chory na rzadką, genetyczną chorobę, która objawiała się sztywnością mięśni, nieprawidłowym rozwojem kości, przykurczem stawów, karłowatością i silnym bólem odczuwanym przy poruszaniu.
Aria: Biedny chłopiec.
Suita: Jeździł na wózku inwalidzkim, aby uniknąć bólu. Czuł się nieszczęśliwy i samotny.
Aria: Tak samo jak pies.
Suita: Wstydził się tego, że ludzie mu się ciągle przyglądają.
Aria: Też bym się wstydziła.
Suita: Pewnego razu, rodzice Owena natrafili na zdjęcia i historię Haatchiego. Stwierdzili, że gdy zobaczyli jego oczy, poczuli, że muszą przygarnąć tego psa.
Aria: I przygarnęli?
Suita: Tak. Gdy pies i chłopiec spotkali się po raz pierwszy, pies podszedł do łóżka i położył chłopcu głowę na kolanach.
Aria: I natychmiast się zrozumieli, prawda?
Suita: Tak. To była miłość od pierwszego wejrzenia, od pierwszego spotkania, od pierwszego przytulenia.


Haatchi i Owen

Aria: I?
Suita: Pies i chłopiec stali się nierozłączni. Chłopiec przestał się bać wychodzić z domu. Wychodził z psem na spacer tak często jak mógł. Zaczął też spotykać się z innymi ludźmi i rówieśnikami. Otworzył się na świat i nowe doznania. Jego życie zupełnie się odmieniło.
Aria: Powinni to opisać albo sfilmować.
Suita: Ich historia została opowiedziana w książce. Dzisiaj Owen ma 13 lat.
Aria: A ten jego pierwszy zezwierzęcony właściciel …
Suita: Raczej zczłowieczony, bo zwierzęta tak nie postępują.
Aria: Niesamowite. Ułomny chłopiec, skrzywdzony przez los i ułomny pies, skrzywdzony przez człowieka, dopełnili się wzajemnie, osiągnęli pełnię rozwoju i stali się jednością.
Suita: Psia miłość znów wygrała ze złem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *