SUITA: Aria, coś ty narobiła???
ARIA: Ja? Nic takiego, a właściwie o co ci chodzi?
SUITA: Co leży na dywanie?
ARIA: No…prezent.
SUITA: Jak mogłaś coś takiego zrobić Pani? Jesteś już dużą dziewczynką.
ARIA: To był wypadek, nigdzie nie mogłam znaleźć trawki, więc skorzystałam z dywanu.
SUITA:Jesteś wstrętna i niewychowana! Oberwiesz za to od Pani.
ARIA: No dobra, już nie szczekaj, zaraz wychodzę. Pani mi wybaczy, to tylko awaria.
Chodźmy do ogrodu.
ARIA: Jak tu cudnie pachnie!
SUITA: Po twojej wpadce na pewno lepiej niż w domu.
ARIA: Uważaj, żebyś w coś nie wdepnęła! Ja tylko żartowałam…