Aria: Suitka, często opowiadałaś mi coś ciekawego o psach na dobranoc.
Suita: Czy chcesz, żebym dzisiaj też coś ci opowiedziała?
Aria: Dzisiaj ja chciałabym ci opowiedzieć coś ciekawego o ludziach.
Suita: Prawdę czy zmyślenie?
Aria: Cztery prawdziwe historie, które kiedyś usłyszałam, a teraz chciałabym je opowiedzieć po swojemu.
Suita: A zatem szczekaj. A ja zamieniam się w słuch.
Aria: Historia 1.
Był taki pan, który był elektrykiem. Pracował na słupie, na którym było wiele drutów. Wiedział, że jeśli dotknie któregoś z drutów – umrze. W pewnym momencie dotknął drutu, spadł ze słupa. Umarł. Lekarz, który przybył na miejsce wypadku stwierdził śmierć w wyniku porażenia prądem elektrycznym. Jednak jak ustaliła specjalna komisja powołana do zbadania przyczyn wypadku, w momencie, kiedy elektryk dotknął drutu – w drucie nie było prądu bo pobliski posterunek energetyczny z zupełnie innych przyczyn wyłączył prąd na tym odcinku.
Uwierzył, że musi umrzeć. I umarł ze strachu.
Aria: Historia 2.
Był też inny pan, który pracował przy chłodniach samochodowych. Któregoś dnia, przez pomyłkę ktoś zamknął go w chłodni, tak że sam nie mógł się z niej wydostać. Był tylko w koszuli. Wiedział, że po włączeniu chłodni temperatura szybko spadnie do –70 stopni. Wiedział, że w ciągu pół godziny zamarznie na śmierć. Agregat włączono. Rano, kiedy do chłodni przywieziono mrożonki znaleziono go martwego. Umarł z objawami zamrożenia. Jednak w trakcie analizy przebiegu wypadku stwierdzono, że agregat był uszkodzony i z powodu wycieku chłodziwa w chłodni cały czas panowała temperatura pokojowa.
Uwierzył, że musi umrzeć. I umarł ze strachu.
Aria: Historia 3.
Była sobie taka pani, która szła z małym dzieckiem w wózku. W pewnym momencie stanęła przy pobliskiej budowie, żeby chwilę odpocząć w cieniu. Nagle zauważyła, że źle zabezpieczona ścianka zaczęła przewracać się na nią i na dziecko. Podparła tę ściankę, przytrzymała, zaczęła krzyczeć. Po około 2 minutach podbiegło sześciu robotników. Pomogli jej. Dziecku nic się nie stało. Najdziwniejsze jest jednak to, że ścianka ważyła ponad dwie tony i nawet, gdyby na jej miejscu stał najsilniejszy człowiek świata to i tak ta ścianka rozprasowałaby go na miazgę.
Ale ona bardzo kochała swoje dziecko i bardzo chciała, żeby żyło. Żeby zostało z nią. Miłość dodała jej sił.
Aria: Historia 4.
Był taki pan, alpinista, wspinał się w górach i nagle w pewnym momencie urwała się lina. Zaczął spadać. Miał szczęście. Udało mu się chwycić metalowy hak wbity w ścianę. Trzymał go jedną ręką. Drugą miał złamaną. Najsilniejszy człowiek, wisiałby na jednej ręce 5 – 10 minut. On wisiał 4 godziny. Nadeszła pomoc. Jego ręka była tak silnie zaciśnięta, że musiano upiłować hak bo ręki nie dało się otworzyć. Dopiero po podaniu środków rozkurczowych wyjęto hak z ręki.
Ten pan bardzo chciał żyć. Miał żonę, dziecko, kochał ich. Obiecał im, że wróci. I wrócił. Miłość dodała mu sił.
…
Aria: I jak? Podobały ci się moje historie?
Suita: Dorosłaś wreszcie siostro i stałaś się psem doskonałym podobnie jak ja. Sądzę, że w poprzednim życiu byłyśmy ludźmi. I mamy szansę, że w następnym znów nimi będziemy.
Aria: I wtedy będziemy krzewić miłość. „Tak więc trwają wiara, nadzieja i miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość.”(1Kor 13, 13).
Suita: Chyba nie zasnę tej nocy.