Suita: Aria, przyszła jakaś odpowiedź z Pałacu od Królowej?
Aria: Tak. Podziękowali za zainteresowanie.
Suita: Tylko?
Aria: Napisali, że dostali 732 zgłoszenia z całego świata. Żeby dokonać właściwego wyboru – proszą o referencje.
Suita: Referencje? Żądają od JRT zaświadczenia, że umie łapać szczury?
Aria: Tak. Na dokładkę konieczny jest biegły angielski, dyskrecja, własny sprzęt.
Suita: Sprawdzą, czy nie mamy sztucznych zębów?
Aria: He, he, oni raczej myślą o ludzkich szczurołapach, którzy wytrują te szczury albo zastawią pułapki.
Suita: Skoro jedni nie dali rady ich ukatrupić to i inni nie dadzą sobie rady.
Aria: Dlaczego?
Suita: Szczury są sprytne. Gdy znajdą jedzonko, próbuje go jeden szczur. Jeśli jest zatrute, szczur zdechnie albo pochoruje się, a inne szczury nie ruszą trującego jedzenia.
Aria: A to spryciarze. Jakie są jeszcze możliwości?
Suita: Zagazowanie Pałacu. Ale to stary i duży budynek i raczej nie udało by się go skutecznie zagazować. W końcu to nie domek jednorodzinny. Poza tym wszyscy musieli by się wyprowadzić.
Aria: No to mają kłopot.
Suita: W Średniowieczu radzili sobie lepiej.
Aria: A jak?
Suita. Wynajmowali szczurołapa z fujarką. Szczurołap grał. Fujarka emitowała dźwięki wywołujące seksualne skojarzenia u szczurów. Wszystkie szczury – młode i stare – samce i samice – wychodziły z nor i kryjówek i maszerowały po ulicy za idącym na przedzie szczurołapem. A szczurów było znacznie więcej niż teraz.
Aria: To dopiero był widok! No i?
Suita: Szczurołap dochodził do rzeki, wsiadał do łódki. Szczury płynęły za nim. Porywał je prąd i tonęły.
Aria: Biedne szczury. Ale to chyba nie była skuteczna metoda.
Suita: Dlaczego tak sądzisz?
Aria: Bo zamiast produkować fujarki – wyhodowano Jack Russell terriery.
Aria i Suita: Najskuteczniejszy, najdoskonalszy środek na szczury!