ARIA: Co robisz?
SUITA: Zaglądam do basenu.
ARIA: Nie boisz się?
SUITA: Pani mnie asekuruje. Nigdy nie widziałam na raz tak dużo wody. Chyba nie wypijemy tyle przez cale życie.
ARIA: Panie mają luksus w upały. No i pływanie dobrze wpływa na kręgosłup. Przy siedzącej pracy, to świetne ćwiczenia rehabilitacyjne. A młodsza Pani ciągle pracuje przy komputerze.
SUITA: Lepsze od dogoterapii?
ARIA: No, nie wiem…Nasze przytulanie działa uspokajająco i relaksująco, a woda, zwłaszcza zimna, niekoniecznie. Jak Panie wchodzą do basenu, to czasem piszczą z zimna, a ja nie mogę wtedy im nic pomóc. Trochę mnie to denerwuje.
SUITA: Dobrze, że nas tam nie wpuszczają, nie lubię zimnej wody. W naszym baseniku jest zawsze ciepła, jak w wannie.
ARIA: No i w naszym nie można się utopić!
SUITA: I można z niego pić. W tym dużym jest szkodliwy dla nas chlor.
ARIA: A wiesz, że Pani zakleiła w tym roku dziesięć kolejnych dziur w dnie?
SUITA: Wiem, biegała z klejem Kropelka i łatkami zanim zdecydowała się go napełnić wodą. Na szczęście nie przecieka. Jeszcze jeden rok wytrzyma.
ARIA: Pani idzie zbierać porzeczki, pomożemy jej?
SUITA: Jeśli wypuści nas za płot… Ostatnim razem wpadłaś tam na taśmę pod napięciem i piszczałaś jak osaczona mysz.
ARIA: Nie wiedziałam co to jest elektryczny pastuch! Teraz będę ostrożna.
SUITA: Tak, tylko polecisz w pole za sarnami i nie wrócisz na wołanie. Albo wpakujesz się w inne tarapaty. Pani chyba nie zaryzykuje. Już ci nie ufa.
ARIA: Jak zwykle, wszystko, co złe to na mnie.
SUITA: Może lepiej zostać przy bramie?
ARIA: To chodźmy popatrzeć na ulicę. Mam ochotę wejść na pieniek.
ARIA: No i co widzisz?
SUITA: Znaki w zbożu, człowieka z psem i dzieckiem, samochód dostawczy na podjeździe sąsiada i traktor na polu. O, widzę jakiś łepek w zbożu, to chyba sarna!
ARIA: Złaź, ja też chce zobaczyć.
SUITA: Wskakuj, zmieścisz się.
ARIA: Nie wskoczę, jak się nie posuniesz.
SUITA: Jestem królową pól i ogrodu!
ARIA: A teraz koniec twojego królowania…Teraz ja tu rządzę.
ARIA: Ale wysoko…
SUITA: Pani nalała świeżej wody do naszego basenu, idę się napić.
ARIA: Zaczekaj, też umieram z pragnienia, nie wypij wszystkiego!