SUITA: Ale dziś gorąco.
ARIA: Już nie mogę leżeć na słońcu, czuję się jak pieczony pies.
SUITA: Później Pani na pewno nas wykąpie, ochłodzimy się, ale teraz chodź do domu. Tam jest chłodniej.
ARIA: Nawet gołębiom nie chce się gruchać. Taki dzień mogłabym przeleżeć w wodzie…
SUITA: Kładź się w wanience.
ARIA: No co ty! Co na to powie Pani?
SUITA: Zrobi ci zdjęcie, będziesz gwiazdą internetu. Już widzę ten tytuł: Aria w wannie na golasa.
ARIA: Przecież będę we własnym futrze.
SUITA: Ale tytuł przyciągnie oglądających spragnionych sensacji.
ARIA: To ty wejdź do wanny, a ja zatytułuję zdjęcie: Biała klucha w kąpieli. Będzie większa oglądalność.
SUITA: Sama jesteś klucha. Daj spokój tym złośliwościom, idę się położyć.
ARIA: Ja też odpocznę. Albo poczytam…
SUITA: Może trochę pośpiewamy?
ARIA: Czemu nie, tylko nie fałszuj.
SUITA: To ty fałszujesz!
ARIA: Tylko jak śpiewam z tobą. Rozpraszasz mnie.
SUITA: Nie mam siły, chyba będzie dziś burza.
ARIA: Pani nas woła do kąpieli!
SUITA: Nie idę. Niech mnie zaniesie.
ARIA: Właśnie to robi, chi, chi.
SUITA: Co za ulga, jak przyjemnie…
ARIA: Wyglądasz jak biała kluska w wannie!
SUITA: Ugryzę cię!
ARIA: Teraz moja kolej. Fajna woda, ciepła i czysta.
SUITA: Teraz pora na zabawę. Czuję się doskonale odświeżona.
ARIA: Ja też. Tylko mnie nie gryź. Jestem tak samo mokra i pachnę mokrym psem jak ty.
SUITA: To może poszukamy jakichś perfum? Chętnie bym się wytarzała.
ARIA: Biała kluska wykąpana i w perfumach wytarzana…Auć, za co?