Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł z końca kwietnia.
Aria: Jeśli to coś o psach – to szczekaj!
Suita: Nowe informacje o bracie Wąsaczu z franciszkańskiej wspólnoty w Cochabamba w Boliwii.
Aria: Super. Pisałyśmy już o nim.
Suita: Jego zakonne imię to ‘Fray Bigotón’ (hisz. brat Wąsacz) (wymowa: bigoton z naciskiem na ‘o’) . Według artykułu na co dzień nazywa się ‘Fray Caramelo’ (hiszp. brat Karmel, Karmelek).
Aria: Według artykułu?
Suita: W rzeczywistości nazywa się ‘Carmelo’, a nie ‘Caramelo’. ‘Carmelo’ to słowo związane z zakonem karmelitów. ‘Carmel’ to z kolei słowo oznaczające odmianę babki (Plantago). Prawdopodobnie ktoś tłumaczył przy użyciu kiepskiego słownika internetowego.
Aria: Imiona często nic nie znaczą. Po prostu ‘słodziak’. A Karmelek do niego pasuje. I co nowego u naszego brata?
Suita: Niech będzie Karmelek. Pojawił się w mediach społecznościowych wraz ze swoim nowym przyjacielem, kotem Pancho.
Aria: Kotek jeszcze żyje?
Suita: No wiesz, brat Karmelek jest zakonnikiem. A inni bracia twierdzą, że skoro w Królestwie Bożym wilk będzie mieszkał wraz z barankiem, to dlaczego w klasztorze nie mógłby żyć pies z kotem?
Aria: Szczeknij to jakiemuś Jack Russell Terrierowi. Kot jest przyjacielem dopóki nie zaczyna uciekać.
Suita: Brat Karmelek jest sznaucerem, więc jest nieco mniej narwany. A poza tym teraz jest mniej samotny.
Aria i Suita: Miejmy nadzieję, że będzie im razem jak w raju.