Suita: O czym marzysz?
Aria: O jakiejś zadymie, w której można by pokazać swoje wyszkolenie i odwagę. Jest nudno i spokojnie.
Suita: Same o ten spokój walczyłyśmy. To zasługa patroli Elfa. Wszystkie psy w promieniu 20 km wiedzą, że na ten teren nie powinny się zapuszczać, a jeżeli muszą to wiedzą gdzie i u kogo odmeldować swoje przybycie.
Aria: No i jest sezon ogórkowy. Jedna Pani pojechała na krótko do brata w odwiedziny nad jezioro, druga zajmuje się łapaniem zaprzyjaźnionego kota, żeby mu wstrzyknąć insulinę.
Suita: Biedny zwierzak. Kocica sama przychodzi, bo wie, że te zastrzyki ratują jej życie
Aria: Pan też chorował i rzadko przyjeżdża, ale jest już w dużo lepszym stanie niż w czasie choroby.
Suita: Ale i tak, bez twoich zadym, będzie gorąco. Idzie fala upałów, chyba już ostatnia w tym roku.
Aria: Czytałam. Do 34° w cieniu. Basen przygotowany, nasz mini-basen też.
Suita: Damy radę. Mamy cień i miskę z wodą. Przetrwamy.
Aria: Dlatego właśnie włażę w bluszcze i porzeczkę alpejską i słucham żab.
Suita: Mało ich jest w tym roku, ale dają piękne koncerty.
Aria: Przy takiej temperaturze nawet w nocy jest przytulnie i ciepło.
Suita: Pogodne niebo sprzyja obserwowaniu gwiazd. Ale najładniej niebo wygląda zimą.
Aria: Ale lepiej wyje się do letnich gwiazd.
Suita: To co robimy?
Aria: Ja wracam do słuchania…
Suita: A ja pomarzę o podróżach kosmicznych…