ARIA: Ratunku, ja nic nie zrobiłam! Co tak wyje?
SUITA: Cicho bądź, to tylko alarm. I nie włączył się z twojego powodu.

ARIA: Naprawdę? A ja myślałam, że Pani się zezłościła naszym szczekaniem na psy sąsiadów i przywołuje nas do porządku.
SUITA: Czasem alarm włącza się sam. Jakiś spadek napięcia prądu, albo dzikie fale radiowe go uruchamiają.
ARIA: Podobno nasza Pani wszystko widzi i wszystko wie, więc pomyślałam, że to z mojej winy.

SUITA: No zbyt grzeczna to ty nie jesteś. A nasze ogrodzenie powinno być pod napięciem, żebyś nie mogła się przez nie przeciskać i uciekać na pole.
ARIA: Serio? Pani mogłaby coś takiego zainstalować?
SUITA: Pewnie, widziałaś że konie sąsiada są otoczone na pastwisku tylko cienką taśmą. Ta taśma jest pod napięciem, dlatego nigdzie nie uciekają.
ARIA: Lepiej Pani nie prowokować.
SUITA: Też tak myślę.

ARIA: Pograjmy w piłkę, odechciało mi się kłócić z psami sąsiadów.
SUITA: A potem się prześpimy na słoneczku…
ARIA: Może poszukamy czegoś do zjedzenia?
SUITA: Ale tylko na podwórku!
ARIA: OK.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *