SUITA: Ty to masz jakąś serię niefortunnych zdarzeń.
ARIA: Ja się tylko bawiłam i piłka wpadła do posłania, chcialam ją wyciągnąć a ona nagle wydała dziwny odgłos i kaput!
SUITA: Przegryzlaś piłkę z najlepszym piłkarzem świata !
ARIA: Nie chciałam! To tylko drobna wpadka, ty przegryzasz piłki seryjnie.
SUITA: Sugerujesz, że jestem seryjnym mordercą piłek?
ARIA: Nie, tylko tobie przegryzanie piłki zdarza się częściej.
SUITA: Podkuliłaś ogon i zwiałaś jak tchórz z miejsca wypadku.
ARIA: Przestraszylam się!
SUITA: A Pani powiedziała: Nic się nie stało. Mamy drugą piłkę.
ARIA: Mimo to czuję się winna…
SUITA: Bo jesteś! Ta druga nie ma już nadruku najlepszego piłkarza.
ARIA: I co z tego? I tak jestem najlepszym psim piłkarzem. Powinni produkować piłki z moim wizerunkiem.
SUITA: Jasne, Aria królowa strzelców, a piłka na aucie w krzakach.
ARIA: Daj mi już spokój, czepiasz się wszystkiego. Chyba masz jakiś problem z poczuciem własnej wartości.
SUITA: Wrrr…
ARIA: Spadło sporo śniegu, może pójdziemy się wytarzać?
SUITA: Wczoraj się kąpałaś, masz ochotę na powtórkę?
ARIA: Śnieg jest czysty, nie ubrudzimy się tak, jak na polu.
SUITA: Dobrze że przykrył naszą sałatę, może nie zmarznie. Moja ulubiona trawka też jest pod pierzynką.
ARIA: Ciekawe jak długo utrzyma się śnieg. Już zaczyna topnieć.
SUITA: No to idziemy pobawić się na śniegu. Tylko nie rób już żadnych numerów, bo cię ugryzę.
ARIA: Dobra, dobra, będę grzeczna.
SUITA: Jednak znalazłam swoją trawkę!