SUITA: Dziś jest kolejne ludzkie święto – Dzień Zaduszny.
ARIA: Uwielbiam wszystkie ludzkie święta, bo wtedy Panie są w domu i możemy liczyć na zabawę i smaczne przekąski w ciągu dnia, czasem na dłuższy spacer.
SUITA: Też mi to odpowiada. Tylko jest trochę za zimno na spacery. Pobiegam chwilkę i marzną mi łapy.
ARIA: Możemy pobawić się w domu.
SUITA: To nie to samo, w domu nie ma czego tropić i obwęszać. Na dodatek Pani zabrała mi ulubioną zabawkę.
ARIA: Bo mimo ostrzeżeń, wywlekałaś z niej włókniste wnętrzności.
SUITA: Ale na tym polega największa przyjemność! Przecież nie będę wygryzać flaków z żywych stworzeń!
ARIA: Tylko że te sztuczne wypełnienia owijają się wokół zębów, albo zostają w gardle. Można się od tego udusić, albo rozchorować.
SUITA: Wiem, ale nie masz pojęcia jaka to przyjemność wygryźć ten wkurzający piszczek.
ARIA: Gryzienie patyków też ci nie służy…
SUITA: Ty też masz swoje ulubione grzeszki.
ARIA: Owszem, lubię odgryzać łapy i głowy gumowych kurczaków. Do bardziej ambitnych zabaw w rodzaju namierzania i wygryzania piszczka mnie nie dopuszczasz.
SUITA: Bo piszczące zabawki są moje. Ty się kiedyś ich bałaś!
ARIA: Już się oswoiłam. Chętnie coś wygryzę.
SUITA: Idź do ogródka i poszukaj mięsa ogrodowego, a jak znajdziesz, zaszczekaj.
ARIA: Jak znajdę, to sama zjem.
SUITA: Jak możesz być taką egoistką!
ARIA: Nauczyłam się od ciebie, dbam o swoje interesy.
SUITA: Lepiej poświętujmy dziś razem. Najpierw pobuszujemy w liściach i gałęziach, a potem zagramy z Panią w piłkę.
ARIA: Dobry plan, potem smaczny posiłek i drzemka.
SUITA: A nasze Panie pójdą na cmentarz, pomodlić się za zmarłych.