Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed 6 dni.

Aria: Jeśli to coś o psach – to szczekaj!
Suita: Młoda kobieta, stała na moście i chciała popełnić samobójstwo.
Aria: Zwariowała? A może tylko oglądała rybki?

Suita: Stała tam jakiś czas. Przyjechała policja. Nawiązała rozmowę z kobietą.
Aria: Skoro nie skakała, tylko rozmawiała …
Suita: Wiem o czym szczekasz. Pojawili się też strażacy. Wpadli na pomysł, aby sprowadzić psa Digby.
Aria: Dlaczego akurat jego?

Suita: To pies terapeutyczny, pomagający strażakom uporać się z traumą, której doświadczają w pracy.
Aria: Hmm. Rozumiem. I?
Suita: Gdy pojawił się Digby, kobieta odwróciła głowę, żeby mu się przyjrzeć, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.
Aria: Ludzie uwielbiają psy, a Digby jest wyjątkowo sympatyczny.
Suita: Potem funkcjonariusze rozpoczęli rozmowę na temat codziennej pracy Digby’ego. W końcu kobieta zgodziła się podejść, aby spotkać się z Digbym i pogłaskać go.
Aria: Super!

Digby

Suita: Digby został okrzyknięty bohaterem.
Aria: Bohaterem? A potem?
Suita: Nie ma dalszych informacji na ten temat.
Aria: Może napiszemy dalszy ciąg tej historii?
Suita: Najlepszy wariant jest taki, że kobieta trafiła do lekarza, dostała leki, a potem dostała zalecenie kupienia sobie psa. I będą żyć długo i szczęśliwie.
Aria: A najgorszy?
Suita: Zapytaj wron na podwórku. Ja nie lubię krakać.
Aria: Tak tylko pytałam. Zawsze wierzyłam w szczęśliwe zakończenia.
Suita: Pamiętam takie opowiadanie s-f, w którym ktoś koniecznie chce wysadzić świat w powietrze. Ale pojawił się piesek. Negocjatorzy powiedzieli, że świat i siebie to może wysadzić, ale właściwie dlaczego chce zabić niewinnego pieska?

Aria: I uratowali i świat i kotka. Bo to był kotek.
Suita: Miało być o psach!
Aria: Pokolorowana prawda jest ładniejsza?
Suita: Jak my gdy wytarzamy się w borówkach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *