ARIA: Ale gorąco! Dlaczego leżysz na słońcu zamiast schować się w cieniu?
SUITA: Opiekam się.
ARIA: A dasz się potem zjeść?
SUITA: Na pewno nie tobie.
ARIA: Ja chcę do basenu! Auuu!
SUITA: Poproś Panią, żeby nalała wody do tej wielkiej miednicy.
ARIA: W niej się nie da pływać.
SUITA: A ty umiesz pływać?
ARIA: Nie wiem, chyba tak. Każdy pies umie. Do tej pory pływałam tylko w rowie.
SUITA: Ja też, ale teraz rowy są puste…
ARIA: Potrzebny nam basen.
SUITA: W sklepach nie ma odpowiednich basenów. W takim dla ludzi się utopisz, bo z niego sama nie wyjdziesz.
ARIA: Mógłby nas zabrać Pan nad jakąś wielką wodę…
SUITA: Tam są zakazy kąpieli dla psów.
ARIA: No to klapa. Trzeba poczekać na solidny deszcz.
SUITA: Może wytarzać się w perfumach? Wtedy pewna kąpiel w wannie.
ARIA: Wiesz, że więdną borówki amerykańskie?
SUITA: Z braku wody?
ARIA: Pani podlała je wczoraj, ale na razie niewiele pomogło. Wcześniej zwiędły też czarne maliny.
SUITA: Susza jest straszna.
ARIA: Chodź pojeść tych borówek, póki jeszcze są. Ptaki już na nie czatują. Pogoniłam rano rodzinkę szpaków.
SUITA: Nie mam siły na uganianie się za szpakami.
ARIA: Bo pewnie już się upiekłaś.
SUITA: Idę ochłodzić się w domu.
ARIA: Ja poczekam na wodę w dużej misce. Można się napić i wykąpać. W odpowiedniej kolejności.
SUITA: Po twojej kąpieli woda nie będzie się już nadawała do picia…
ARIA: Auć! Ale ten beton parzy! Jak ty możesz leżeć na takiej patelni?
SUITA: No to chodź na borówki, a potem do domu na chłodny dywan.
ARIA: Pani nalewa wodę do miski! Będzie ochłoda!
SUITA: No to potem zagramy w piłkę!
ARIA: To może jeszcze wskoczysz na pieniek?
SUITA: Jak mi oddasz gałąź…
/caption]
ARIA: Nie oddam!
SUITA: To nie oddam ci piłki! Bawisz się sama?
ARIA: Nie, no co ty. Chodźmy w cień, bo język mi wysechł na wiór.
Możemy poleżeć i poczekać na lody. Pani na pewno nas poczęstuje.