Aria: Suita, o czym czytasz?
Suita: O psie, który powstał z martwych.
Aria: Ciekawe. Szczeknij coś więcej!
Suita: Dik, kundel, miał 18 lat. Pewnego dnia rodzina znalazła go jak leżał bez ruchu i nie oddychał.
Aria: No i?
Suita: Był stary. Uznano go za zmarłego i zakopano go w płytkim dołku, na cmentarzu dla zwierząt. Kilka dni później właścicielki psa, znalazły ogłoszenie o poszukiwaniu właścicieli ich psa.
Aria: Zgłosiły się po niego?
Suita: Natychmiast. Okazało się, że pies jeszcze żył, odkopał się i wyszedł z grobu. Ktoś znalazł go przy drodze, zawiózł do schroniska, a schronisko zamieściło ogłoszenie.
Aria: Ale numer. Lenistwo kopiących wyszło pieskowi na dobre.
Suita: Właścicielki, dwie starsze siostry, były w szoku. Oferowały sporą jak dla nich sumę na schronisko.
Aria: Czy między śmiercią, a powstaniem z martwych Dik był za Tęczowym Mostem?
Suita: Zwariowałaś? Nie był. Skoro nie umarł, to nie mógł zmartwychwstać.
Aria: Tak czy tak – ciekawy wielkanocny artykuł.