Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed 2 miesięcy.
Aria: Zimno, nudno. Szczekaj!
Suita: Pewna emerytowana Greczynka przygarnęła bezdomnego psa, bliskiego śmierci. Był wychudzony, miał połamane żebra i zwichnięte łapy.
Aria: Ojej.
Suita: Weterynarz twierdził, że prawdopodobnie był bity i źle traktowany przez właścicieli, a potem został wyrzucony na ulicę i pozostawiony na pewną śmierć.
Aria: Straszne, do czego zdolni są ludzie – potwory.
Suita: Pies, który otrzymał imię Menios, szybko wrócił do zdrowia. Po pewnym czasie właścicielka zauważyła, że pies ją nerwowo obwąchuje, szczególnie w okolicy pach. Początkowo to ignorowała.
Aria: Nie myła się?
Suita: To by psu nie przeszkadzało. Jednak zaniepokojona zgłosiła się do lekarza nic nie mówiąc o psiej diagnozie. Twierdziła, że pod pachą ma jakiś dziwny guzek.
Aria: No i?
Suita: Okazało się, że ma nowotwór piersi i powiększone węzły chłonne pod pachą. Została szybko zoperowana i wyleczona. Zmiany zniknęły.
Aria: A pies co na to?
Suita: Przestał ją obwąchiwać.
Aria: Odwdzięczył się właścicielce za uratowanie mu życia i zdrowia i uratował jej zdrowie i życie.
Suita: Z pewnością pokochał nową Panią i nie był w stanie zaakceptować myśli, że mógłby ją stracić.
Aria: Każdy pies chciałby mieć spokojny dom i kochających właścicieli.
Suita: Ale jak widać są ludzie, którzy nie chcą być kochani, pozbywają się miłości i skazują ją na śmierć.
Aria: No cóż. Pies znalazł nową miłość. A jego były właściciel zapewne nigdy nie znajdzie miłości i zawsze będzie żył w piekle, które sam sobie stworzył.
Suita: Może też został okrutnie potraktowany przez ludzi i życie?
Aria: Może. Ale jeśli nie zacznie kochać – nie ma szans na wyjście z zaklętego koła cierpienia, bólu i nienawiści.