SUITA: Idziemy do lasku na spacerek!
ARIA: Będzie zabawa!
SUITA: Co robi ten aligator na naszym podwórku?
ARIA: Pani go przyniosła. Lubi z nim pływać w basenie.
SUITA: Nie ugryzie jej? Ma straszne zębiska.
ARIA: Jest sztuczny, nawet ja się go nie boję.
SUITA: No to idziemy wypłoszyć gołębie z naszej katalpy.
ARIA: Coś tu siedzi pod domem…
ARIA: To ropucha, zaraz ją wykopię!
PANI: NIE RUSZ!
ARIA: No jasne, jak coś fajnego to NIE RUSZ.
SUITA: Muszę zjeść trochę trawki, to na lepsze trawienie.
ARIA: Zobacz, ile grzybów!
SUITA: To niejadalne, Pani tylko zrobiła im zdjęcie.
ARIA: O, jeżyny! Według pewnego wiersza jakiś Jerzy wierzył w jeżyn moc, więc gdy przyszła ciemna noc, chyżo , bystro w las pobieżył…
SUITA: Daruj sobie, skończyło się to tragicznie dla Jerzego: Zdążył tylko przestrzec żonę: Nie żryj jeżyn, są skażone!
ARIA: To i ja nie będę ich żarła. Wyglądają apetycznie, ale kto wie , co w nich siedzi…
SUITA: Chodź, powęszymy ziółka. Jest tu tymianek, melisa, oregano, koper, rukola.
ARIA: Symfonia zapachów! Czuję też szczypiorek, czosnek, ogórki i pomidorki koktajlowe.
SUITA: A wywęszyłaś truskawki?
ARIA: Tak, ale mięsa ogrodowego niestety nie.
SUITA: Jak zwykle musimy poprosić o mięso domowe…O, znalazłam pióro, ale gdzie reszta?
ARIA: Na drzewie, jak chcesz jeść, musisz wleźć.
SUITA: Nie chce mi się łazić po drzewach, za gorąco. Chodźmy na mięsko domowe i lody, a potem się pobawimy i utniemy sobie drzemkę pod katalpą.