Aria: Suita co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed miesiąca.
Aria: O czym?
Suita: O uratowaniu psa.
Aria: Ciekawe. Szczeknij coś więcej.
Suita: Pies wpadł do dołu o głębokości 12 m.
Aria: Taki głęboki dół bez zabezpieczeń?
Suita: Dół służył oczyszczalni ścieków. Ludzie wiedzieli o nim. Chodzili tam rzadko.
Aria: No i co dalej z tym psem?
Suita: Siedział tam co najmniej tydzień. Ludzie o tym wiedzieli. Czasem wrzucali mu coś do jedzenia.
Aria: I nikt nie zorganizował akcji, nie powiadomił służb?
Suita: To działo się w Indiach!
Aria: Aaaa!
Suita: Dopiero po tygodniu ktoś zawiadomił organizację RESQ, która rozpoczęła akcję ratowniczą.


Uratowany pies

Aria: Akcja pewnie była trudna?
Suita: Jasne. Dół był głęboki, padały deszcze. Jeden z pracowników zszedł na dół przy użyciu liny i wydobył zwierzaka.
Aria: Wyszedł bez szwanku?
Suita: Tak. Był zdrowy, choć bardzo głodny i przestraszony.
Aria: Wcale mu się nie dziwię. Pewnie znalazł bezpieczny dom?
Suita: Nie w Indiach takie numery!
Aria: Jak to?
Suita: Organizacja stwierdziła, że pies ma gdzie spać, ludzie go dokarmiają, jego zdrowiu nic nie zagraża i …
Aria: … i?
Suita: … wypuściła go z powrotem na ulicę.
Aria: O tempora, o mores!łac. Co za czasy, co za obyczaje!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *