Aria: Suita, co czytasz?
Suita: O wierzeniach australijskich Aborygenów.
Aria: Kto to są Aborygeni?
Suita: Rdzenni mieszkańcy Australii. Ich nazwa pochodzi od łac. ab origine czyli od początku. Taką nazwę nadali im brytyjscy kolonizatorzy w XVIII w. Aborygeni byli bardzo zróżnicowani etnicznie – kilkaset plemion mówiących ponad 500 językami.
Aria: To jedni z drugimi nie mogli sobie pogadać.
Suita: Rozmawiali w swoim gronie. Mieli ciekawe wierzenia.
Aria: Szczeknij coś więcej.
Suita: Aborygeni wierzyli, że w mitologicznym Czasie Snu ich totemiczni przodkowie wędrowali po świecie. Przyjmowali różne postaci ludzi, zwierząt, duchów, skał czy drzew. Tworzyli przepiękne krajobrazy australijskie oraz prawa i obyczaje obowiązujące na ich ziemi. Potem odeszli i zapłonęli na niebie jako gwiazdy. I ciągle patrzą z góry na swoich potomków.
Aria: No, no! To potomkowie muszą być grzeczni!
Suita: Czas Snu nadal istnieje, tyle że w innym wymiarze, a szamani umieją nawiązywać łączność z przodkami.
Aria: A jest tam coś o psach?
Suita: Jasne. Inaczej ich wierzenia nie byłyby tak ciekawe.
Aria: No to szczekaj.
Suita: Członkowie ludu Bunuba z płaskowyżu Kimberley wierzą, że w Czasie Snu, z Azji przybyły do Australii psy Melatji – ich totemiczni przodkowie.
Aria: Przypłynęły przez Ocean Indyjski?
Suita: Tego nikt nie wie. Podobno kiedyś istniał pomost lądowy, zalany później przez Ocean Indyjski.
Aria: Te psy to psy dingo?
Suita: Nie. Po wyjściu na ląd Melatji przebyli długą drogę. Wszędzie gdzie przechodzili rzeźbili teren, kopali ziemię, wyszukiwali źródła wody. Przygotowywali Ziemię do zamieszkania.
Aria: Co się z nimi stało?
Suita: Część z nich zamieniała się w obiekty materialne: skały, źródła, jeziora. Mogli też wyjąć jakąś część swego ciała, uzewnętrzniając ją i pozostawiając swoim potomkom. Mogli też odejść ‘wmalowując się’ w ściany skalne.
Aria: Sporo zawdzięczają tym psom.
Suita: Tak. Podobno psy Melatji pokonały też wielkiego, świętego węża Jarapiri, utożsamianego z Tęczowym Wężem i wydobyli z niego podstępem całą jego wiedzę.
Aria: O psach mogłabym słuchać bez końca.
Suita: A ja opowiadać.
Aria: Nie wiedziałam, ze gdy spędzam noc w bluszczach patrząc w gwiazdy oglądam totemicznych przodków Aborygenów.
Suita: Nad Australią widać zupełnie inne gwiazdozbiory. Może kosmipsy to też ich potomkowie, którzy zasiedlili inne światy?
Aria: Mądra myśl. Dzisiaj będę nocować w bluszczach, patrzeć w gwiazdy i marzyć. Przyjrzę się im uważniej.
Suita: Nie zapomnij o złodziejach borówek kamczackich.
Aria: Jasne. Szykuje się cudowna noc.