ARIA: Wyszłyśmy sobie do ogródka, żeby powęszyć i powąchać kwiatki, poszukać żab i gołębi.
Było miło i przyjemnie pachniało, pani robiła zdjęcia, a my biegałyśmy z nosami przy ziemi.
Wreszcie pani zaprosiła nas do zabawy, urwała duży liść, a my od razu wiedziałyśmy,że chce żebyśmy go jej zabrały. Skakałam jak szalona i bardzo wysoko, oczywiście zdobyłam liść, ale Suita zaraz chciała mi go odebrać.
Zaczęłyśmy się szarpać i przez taką małą rzecz jak liść, Suita mało mnie nie zagryzła. Pani się przestraszyła i ja zresztą też.
Ratunku, ona mnie zagryzie!
Puszczaj!
W końcu dała mi spokój, ale jeszcze chwilę leżałam oszołomiona, jej atakiem. Na szczęście nie polała się nawet kropla krwi.
No i co? Jeszcze szukasz zaczepki?
Idę szukać żaby.
Znalazłam pierwsze w tym roku owoce! To borówka kamczacka. Dla nas niestety niejadalna. Kwaśna i cierpka, ale podobno ma dużo witamin i niektórzy ludzie ją lubią.