Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł z połowy lutego.
Aria: Jeśli jest tam coś o psach – to szczekaj.
Suita: Artykuł jest o wynikach badań węgierskich naukowców.
Aria: Co badali?
Suita: Czy psy potrafią rozpoznac dźwięk głosu swojego własciciela.
Aria: Jasne, że potrafią.
Suita: Dla psa to jasne. Ale dla ludzi wcale takie jasne to nie było.
Aria: Szczekaj o szczegółach.
Suita: Psom z głośników odtwarzano głos ich właścicieli oraz innych osob. Właściciele byli schowani za specjalnymi zasłonami. Zwierzaki miały odgadnąć, gdzie jest schowany ich właściciel.
Aria: Bajecznie proste.
Suita: Aby wykluczyć, że pies działa na wech – głos włascicieli emitowano w rożnych miejscach, a zwierzaki były oddalone od głosników o kilka metrów.
Aria: Sprytnie. I?
Suita: Psy rozpoznawały włascicieli z dokładnością 82%, co uznano za świetny wynik.
Aria: Gdyby głos nie był z głośnika – wyniki byłyby lepsze.
Suita: Zapewne. Stwierdzono, że psy podobnie jak ludzie rozróżniają wysokość dźwięku, jego natężenie i tembr głosu.
Aria: Czy to ci sami naukowcy co czyatali psom Małego Ksiecia w różnych językach?
Suita: Tak. To ta sama grupa badawcza. A tu filmik z badań.
Suita: No i jaki komentarz do filmiku?
Aria: Po pierwsze z tej odległości można wyczuć węchem właściciela – chyba nie docenili psich mozliwości. Po drugie nie widziałam smakołyków.
Suita: Myślisz, że stąd te 18% błędów?
Aria: Jasne. Ale gdyby wykluczyć węch – wyniki byłyby identyczne.